Podpisany - słyszymy w obozie Polskiego Cukru Toruń. Donovan Johnson będzie nową strzelbą w ekipie Jarosława Zawadki. Nowy rzucający był dla klubu priorytetem.
Łowcą punktów wśród Twardych Pierników będzie 24-letni Amerykanin Donovan Jackson (188 centymetrów wzrostu) - poprzedni sezon spędził w Grecji, gdzie był ważną postacią ekipy z Rodos Kolossos H Hotels. Notował tam średnio 13,2 punktu (38 procent w rzutach z dystansu), 1,8 zbiórki i 1,8 asysty na mecz w lidze.
Leworęczny Jackson to absolwent uczelni Iowa. Spędził tam dwa sezony - na seniorskim notował 15 punktów i trafiał 40 procent "trójek". Pierwszy zawodowy sezon w Europie spędził z kolei w czeskiej ekipie BK JIP Pardubice, z którą to występował m.in. w FIBA Europe Cup.
ZOBACZ WIDEO: Bayern Monachium najlepszy w Lidze Mistrzów. Radosław Majdan: To najlepsza drużyna w Europie
Patrząc w statystyki zawodnika łatwo stwierdzić, że skupia się na zdobywaniu punktów. Nieźle gra na koźle i bardzo chętnie oddaje rzuty zza łuku. W Polskim Cukrze kogoś takiego na pewno brakowało, a obok doświadczonego rozgrywającego Obie Trottera powinien czuć się na obwodzie komfortowo.
Aktualnie trwa walka z czasem i procedurami, żeby Jackson już w piątek mógł zadebiutować w ekipie Twardych Pierników. Właśnie wtedy Polski Cukier Toruń zainauguruje nowy sezon Energa Basket Ligi wyjazdowym meczem w Gliwicach z GTK.
Jeżeli tak się nie stanie, trener Zawadka na pozycji rzucającego będzie dysponował duetem Łukasz Wiśniewski - Michał Samsonowicz. Trzeba też pamiętać, że torunianie tak naprawdę są dopiero w trakcie budowy składu i każdy nowy gracz w kadrze to tak potrzebne rozszerzenie rotacji.
Kontrakt Johnsona nie będzie oznaczało końca wzmocnień. Sztab trenerski nadal mocno pracuje nad kolejnymi wzmocnieniami - do drużyny na pewno dołączy gracz podkoszowy. Wszystko - jak zwykle - uzależnione jest od finansów. Trenerzy Zawadka - Michał Dukowicz szukają jak najlepszej opcji, która da odpowiednią jakość i zmieści się w budżecie.
Zobacz także:
Anwil Włocławek w końcu wie, gdzie powalczy o koszykarską Ligę Mistrzów
Za oceanem: "Be like Mike". U nas: "Być jak Wójcik". To już 3 lata bez koszykarskiej legendy