Davis Bertans nie zamierza ryzykować. Skrzydłowy Wizards nie zagra w Orlando

Getty Images / Will Newton / Na zdjęciu: Davis Bertans
Getty Images / Will Newton / Na zdjęciu: Davis Bertans

Davis Bertans podjął decyzję, że nie zagra w Orlando w ramach wznowionego sezonu ligi NBA. Decyzja Łotysza nie może dziwić, gdyż po rozgrywkach stanie się on niezastrzeżonym wolnym agentem, co jest dla niego szansą na życiowy kontrakt.

W tym artykule dowiesz się o:

54 i koniec. Właśnie tyle spotkań w sezonie 2019/20 zdołał rozegrać skrzydłowy Washington Wizards, Davis Bertans. Łotysz nie poprawi już tej liczby, bowiem zdecydował, że nie weźmie udziału w restarcie ligi NBA, który pod koniec lipca będzie miał miejsce w Orlando. Jako pierwszy poinformował o tym Adrian Wojnarowski. Dziennikarz stacji ESPN dodał ponadto, że szefostwo klubu ze stolicy USA w pełni szanuje decyzję swojego zawodnika.

Z punktu widzenia samego Bertansa, jego wybór na pewno nie może dziwić. Obecne rozgrywki wydają się być dla niego przełomowe i to w newralgicznym momencie. 27-latek wchodzi właśnie w najlepszy dla koszykarza wiek i jakby tego było mało, jest jednym z kandydatów do nagrody dla gracza, który poczynił największy postęp. Po odejściu z San Antonio Spurs wskoczył na jeszcze wyższy poziom. Średnio notuje po 15,4 punktu, trafiając 42 procent swoich rzutów trzypunktowych. Ale to nie wszystko.

Wydaje się, że najważniejszym czynnikiem podjętej przez niego decyzji jest to, że po sezonie stanie się on niezastrzeżonym wolnym agentem. I zważywszy na naprawdę spory postęp, który poczynił, może liczyć na kilkuletnią umowę, która zapewne będzie opiewała na solidną kwotę. Oczywistym jest, że Łotysz straci należne mu pieniądze za opuszczone spotkania, ale liczy zapewne, że nowy kontrakt mu to zrekompensuje z sowitą nawiązką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!

Ponadto Wojnarowski zwraca również uwagę na fakt, że Bertans ma już za sobą dwie bardzo ciężkie kontuzje, których doznał jeszcze przed przyjazdem do Stanów Zjednoczonych. Najpierw w 2013 roku, gdy był koszykarzem Partizana Belgrad, a następnie w 2015 jako gracz hiszpańskiej Baskonii. W obu przypadkach był to ten sam uraz, czyli zerwanie przedniego więzadła krzyżowego w prawym kolanie.

I choć w NBA 27-latek nie miewał już tak poważnych problemów ze zdrowiem, to i tak nic dziwnego, że przed swoją wolną agenturą nie zamierza podejmować choćby minimalnego ryzyka.

Z uwagi na podjętą decyzję i poinformowaniu o niej klubu przed 24 czerwca, Bertansa nie spotkają żadne inne konsekwencje, poza utratą pieniędzy za nierozegrane mecze. Ponadto Wizards bardzo liczą na to, że skrzydłowy zdecyduje się kontynuować swoją dalszą karierę w Waszyngtonie.

Czytaj także:
NBA. Czy Becky Hammon wreszcie się doczeka? Asystentka Gregga Popovicha może poprowadzić NY Knicks >>
NBA. Mike Malone w marcu był chory na COVID-19. "Skopałem tyłek koronawirusowi!" >>

Komentarze (1)
blagodarya
23.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz