Po raz pierwszy w karierze to Łukasz Biela w pełni odpowiada za budowę składu ekipy Kinga Szczecin. I nie należy spodziewać się transferowych eksperymentów.
Ważne umowy w Szczecinie mieli Paweł Kikowski i Jakub Kobel, a Mateusz Bartosz, Dominik Wilczek i Cleveland Melvin podpisali nowe kontrakty.
Co dalej? W kuluarach mówi się o wzmocnieniach zawodnikami, których fani Energa Basket Ligi znają doskonale. Na rozegraniu w Kingu chętnie widzieliby doświadczonego Obie Trottera, który od lat sprawdza się w polskich zespołach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Beckham wciąż ma to coś. Nie dał szans synowi w popularnej grze
Trotter to prawdziwa ostoja i spokój na rozegraniu. Dodatkowo Amerykanin gra bardzo stabilnie, ma solidną "trójkę" i słynie z dużej liczby przechwytów. Co ciekawe, ewentualne pozyskanie Trottera nie zamyka drzwi przed pozostaniem w składzie... Dustina Ware'a.
Innym obwodowym, który może zamienić HydroTruck Radom na Kinga jest Rod Camphor. W Szczecinie myślą też o Adrianie Boguckim. 21-letni środkowy ma za sobą najlepszy sezon w karierze (średnio 10,9 punktu i 7,1 zbiórki na mecz). Na zakontraktowanie tego zawodnika jednak chrapkę ma więcej klubów.
Na liście potencjalnych wzmocnień są również zawodnicy, którzy w ostatnim sezonie na polskich parkietach nie grali, ale byli "u nas" już wcześniej. Przed rokiem taki ruch doskonale wypalił z Benem McCauley'em.
King ma wielki handicap w negocjacjach z zawodnikami. Nie od dziś wiadomo bowiem, że właściciel klubu Krzysztof Król jest poważnym człowiekiem i tak też traktuje swoich zawodników - rozliczając się z nimi w terminie i co do złotówki.
Zobacz także:
Trefl Sopot. Trzon zespołu już znany. Budżet będzie mniejszy. "Planujemy dwa lub trzy transfery"
Spakował plecak i przeszedł ponad 500 km pieszo. Daniel Wall: To było sprawdzenie siebie