Aktualna sytuacja na świecie zatrzymała wydarzenia sportowe, a brak meczów daje się we znaki również zawodnikom NBA, którzy mają więcej wolnego czasu, niż zazwyczaj o tej porze roku. Koszykarze wychodzą naprzeciw kibicom i są aktywni w mediach społecznościowych.
Jednym z tych otwartych na interakcję z fanami jest Giannis Antetokounmpo. Ostatnio podczas transmisji na żywo użytkownicy Instagrama mogli zadawać mu pytania.
- Kogo twoim zdaniem najtrudniej zatrzymać w NBA? - brzmiało jedno z nich.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa w rodzinie Pogby mogła skończyć się katastrofą
Antetokounmpo potrzebował chwili do namysłu. - Uważam, że Jamesa Hardena - odparł ostatecznie aktualny MVP.
25-letni Grek docenił umiejętności reprezentanta Houston Rockets, chociaż ich stosunki można określić raczej, jako chłodne. W lutym, po Weekendzie Gwiazd wrzało na linii Harden-Antetokounmpo.
- Wybieram Kembę Walkera, bo chciałbym mieć w zespole kogoś, kto podaje piłkę - od tych słów Giannisa się zaczęło. Gwiazdor Milwaukee Bucks i LeBron James z Los Angeles Lakers wybierali na przemian, kto wystąpi w ich zespołach podczas Meczu Gwiazd w Chicago. Antetokounmpo zdecydował się na Walkera przed Jamesem Hardenem i w ten wymowny sposób skomentował swoją decyzję.
Grek zażartował z Hardena, który teraz w wywiadzie z Rachel Nichols z ESPN odniósł się do jego słów. - Notuję więcej asyst, niż on (Walker przy. red). Nie wiem, gdzie jest ten żart - mówił zawodnik Houston Rockets.
Leworęczny MVP z 2018 roku odbił piłeczkę i skomentował również styl gry Antetokounmpo. - Chciałbym mieć ponad dwa metry i móc po prostu wsadzać piłkę do kosza. To nie wymaga żadnych umiejętności - komentował James Harden. - Ja musiałem nauczyć się, jak grać w koszykówkę, wypracować swoje umiejętności. Biorę to w ciemno - dodawał 30-latek z Kalifornii.
Giannis Antetokounmpo też nie przeszedł obojętnie. Odpowiedział: - Moja gra na pewno nie opiera się tylko na mocy i sile - mówił po meczu z OKC Thunder, w którym rzucił 47 punktów. - Dostałem się do ligi w wieku 18 lat, ważyłem wtedy 80 kilogramów, a więc walka z dużymi facetami była dość trudna - dodawał aktualny MVP. Przyznał też, że nie chciał, żeby jego słowa zostały źle odebrane.
Who is the hardest player to guard in the NBA right now?
— Dime (@DimeUPROXX) March 27, 2020
Giannis says it's James Harden. pic.twitter.com/RZI9L5763v
Czytaj także: "Wolny od korona". Gracz Boston Celtics, Marcus Smart też wyzdrowiał
O.J. Mayo ruszył na podbój Chin, ale czy w ogóle zagra? Trafił do NBA wybrany z 3. numerem
Wielki gest byłego koszykarza. Przekaże Nowemu Jorkowi 10 milionów maseczek