- Szczególny mecz dla mnie. Cztery lata grałem w Toruniu. Same pozytywne wspomnienia. Przyjedzie tutaj lider. Grają bardzo dobrze w tym sezonie, ale my po pierwszym domowym zwycięstwie na pewno się nie położymy. Będziemy gotowi i będziemy chcieli sprawić sensację, bo tak będzie można ten mecz nazwać. Polski Cukier Toruń to drużyna, która otwarcie mówi, że chce się bić o mistrzostwo Polski - powiedział rozgrywający PGE Spójni Stargard.
Jego zespół w minioną niedzielę odniósł trzecie zwycięstwo w sezonie, a pierwsze przed własną publicznością. Wygrana z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski (80:66) nie dała wielkiego awansu w tabeli, bo stargardzianie przesunęli się z 12. na 11. miejsce. Torunianie w klasycznej tabeli są na drugiej lokacie, bo więcej spotkań rozegrał Stelmet Enea BC Zielona Góra. Polski Cukier ma jednak najlepszy procent zwycięstw, bo wygrał w Energa Basket Lidze siedem z ośmiu meczów.
Zobacz także: Raymond Cowels III zrobił różnicę. Wielka kwarta strzelca PGE Spójni Stargard
- Cieszy, że zwyciężyliśmy i mam nadzieję, że teraz pójdziemy za ciosem. Każdy z nas chciał dać z siebie wszystko i pokazać się z dobrej strony. Nowy trener to zawsze jest czysta karta i każdy zapieprzał za dwóch, starał się łatać dziury, biegać do kontrataku - analizował ostatni mecz PGE Spójni Stargard Tomasz Śnieg.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Sebastian Szymański z pierwszym golem w reprezentacji. "Robię małe kroczki"
Gdy drużynę z Pomorza Zachodniego przejął trener Jacek Winnicki przyspieszyła ona grę. To może być kluczowe w starciu z Polskim Cukrem, który ze względu na kontuzje trzech podstawowych graczy (Karol Gruszecki, Damian Kulig i Jakub Schenk) ma wąską kadrę. Do tego gra co trzy dni, bo rywalizuje też w Lidze Mistrzów. Czy w kolejnym spotkaniu PGE Spójnia również utrzyma wysokie tempo i postara się zmęczyć rywala?
- To jest jedno z głównych założeń. Mamy grać szybciej, bo to są łatwe punkty. To jest najprostsza koszykówka i najłatwiejsze punkty, jakie można zdobywać. We wcześniejszych spotkaniach prawie tego nie robiliśmy. Przez ten krótki czas skupiliśmy się na szybszym graniu, agresywniejszej obronie. Z każdym dniem będzie jeszcze lepiej. Będziemy te rzeczy wykonywać automatycznie, a nie myśląc, gdzie się mam przesunąć, gdzie pomóc i jak to zrobić - tłumaczył nasz rozmówca.
Tomasz Śnieg świetnie zna się z trenerem Jackiem Winnickim. Obaj pracowali wspólnie między innymi w Polskim Cukrze Toruń. W tym zespole był też inny gracz PGE Spójni, Bartosz Bochno. - Znam trenera z reprezentacji Polski u-20. To było ładnych parę lat temu, a później dwa sezony grałem u niego w Toruniu. Zdobyliśmy między innymi wicemistrzostwo Polski. Te sezony wspominam bardzo dobrze. Mam nadzieję, że tu będzie podobnie - optymistycznie zakończył Tomasz Śnieg.
Zobacz także: Legia Warszawa inwestuje w młodzież
Spokojnie na udany debiut zareagował natomiast trener Winnicki. - Przestrzegam przed nadmiernym entuzjazmem. To był pierwszy mecz. Zawsze przy nowym trenerze każdy chce się pokazać, wypaść jak najlepiej. To na pewno jest bardzo ważne, ale najważniejsza w grze jest konsekwencja - powiedział szkoleniowiec PGE Spójni Stargard w rozmowie z Arturem Dyczewskim z Radia Szczecin.
Gospodarze piątkowego meczu mają duże szanse na sprawienie niespodzianki. Nadal jednak więcej argumentów jest po stronie Polskiego Cukru Toruń. Początek spotkania w hali OSiR o godz. 17:30. Transmisja w Polsacie Sport Extra.