EBL. A.J. Walton bohaterem, Enea Astoria zakończyła serię porażek wygyrwając w Szczecinie

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Cleveland Melvin i Dorian Szyttenholm
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Cleveland Melvin i Dorian Szyttenholm

Wielkie emocje i wygrana Enea Astorii Bydgoszcz. Podopieczni Artura Gronka wygrali w Szczecinie z Kingiem 87:85 i zakończyli serię porażek. Bohaterem beniaminka był A.J. Walton, który w całym meczu trafił... aż trzy rzuty z dystansu.

Bydgoszczanie mecz odmienili w trzeciej kwarcie, w której zdobyli aż 35 punktów. Pomimo tego podopieczni Artura Gronka musieli drżeć do końca o sukces.

King w końcówce zdołał doprowadzić do remisu, ale potem kluczową "trójkę" trafił A.J. Walton. Jako, że szczecinianie zupełnie pogubili się w ostatnich sekundach, bydgoszczanie wrócą do domów z wygraną.

Walton ostatecznie uzbierał 24 punkty wykorzystując 3 z 5 rzutów zza łuku. Amerykański rozgrywający "odpalił" dopiero po przerwie. W drugiej kwarcie doszło natomiast pomiędzy nim a trenerem Gronkiem do głośnej wymiany zdań.

Zobacz także. EBL. Michael Fraser, czyli człowiek maszyna. "W formie musisz być zawsze, bez względu na wszystko"

King słabo wszedł w mecz, bo pod koszem nie do przejścia był Adam Kemp. Ten doznał jednak szybko doznał kontuzji stawu skokowego i do gry już nie wrócił. Gospodarze fakt ten zaczęli jednak wykorzystywać dopiero w drugiej kwarcie.

W ataku moc poczuł Ben McCauley, a King zaliczył serię 16:2. Szczecinianie odskoczyli nawet na 11 punktów, ale połówkę akcją 2+ zakończył Kris Clyburn. I to był wstęp do tego, co wydarzyło się po zmianie stron.

Pierwszych pięć minut drugiej połowy odmieniło pojedynek, bowiem "Asta" nie tylko odrobiła osiem punktów straty, ale i objęła prowadzenie 54:45. Od tego momentu King zaczął pogoń, ale najpierw nie był w stanie znaleźć sposobu na Clyburna, a potem na niski skład gości.

Pięć minut przed końcem było 69:57 dla Astorii. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Cleveland Melvin, a odważnie pod kosz penetrował Jakov Mustapić. Minutę przed końcem był remis, ale zupełnie odpuszczany na obwodzie Walton przymierzył zza łuku.

King w końcówce miał jeszcze swoją szansę. Walton spudłował drugi rzut wolny, a piłkę zebrał Melvin. Gospodarze popełnili jednak stratę i zdezorientowani nie byli nawet w stanie przerwać akcji rywali faulem.

20 "oczek" zaliczył Melvin, double-double dołożył McCauley, który po ostatnim gwizdku miał dużo pretensji do pracy sędziów. Chodziło m.in. o przewinienie w ostatniej akcji na Waltonie. Do wygranej Kingowi zabrakło na pewno skuteczności na dystansie (3/17 w tym elemencie) oraz jakości Dustina Ware'a.

Zobacz także. Transfery w EBL. Milan Milovanović zagra w Legii Warszawa

King Szczecin - Enea Astoria Bydgoszcz 85:87 (12:17, 27:14, 22:35, 24:21)

King: Cleveland Melvin 20, Ben McCauley 19 (12 zb), Jakov Mustapić 16, Paweł Kikowski 15, Dustin Ware 8, Adam Łapeta 5, Thomas Davis 2, Dominik Wilczek 0, Mateusz Bartosz 0.

Enea Astoria: A.J. Walton 24, Kris Clyburn 21, Michał Aleksandrowicz 10, Łukasz Frąckiewicz 9, Mateusz Zębski 8, Michał Nowakowski 7, Marcin Nowakowski 3, Michał Krasuski 3, Adam Kemp 2, Dorian Szyttenholm 0, Paweł Kopycki 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"

Źródło artykułu: