BCL. Anwil sprowadzony na ziemię już na starcie, kapitalny mecz Rasta Vechty

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek
zdjęcie autora artykułu

Nie tak wyobrażali sobie inaugurację koszykarskiej Ligi Mistrzów w Anwilu Włocławek. Podopieczni Igora Milicicia przegrali w Niemczech z ekipą Rasta Vechta 76:89. Gospodarze trafili aż 16 "trójek", a katem "Rottweilerów" okazał się Trevis Simpson.

Solidnie zimny, a nawet lodowaty prysznic, zebrał w Niemczech mistrz Polski. Anwil Włocławek długo gonił, w końcówce trzeciej kwarty wyszedł nawet na prowadzenie, ale w decydującej części został rozbity.

Co więcej. Gwiazdorzy "Rottweilerów" Tony Wroten i Ricky Ledo nie dokończyli zaowodów z powodu urazów. Ten drugi generalnie grał fatalnie i indywidualnie - wykorzystał tylko 1 z 13 rzutów z gry.

Zobacz także. EBL. Głośne nazwisko w Arce Gdynia. Wielki powrót Armaniego Moore'a

Mistrzowie Polski szybko przekonali się, że Liga Mistrzów to nie PLK, gdzie wygrywali dotychczas lekko, łatwo i przyjemnie. W Niemczech od początku to rywale grali swobodnie i bardzo efektownie, niejednokrotnie kończąc akcje potężnymi wsadami.

Anwil od początku pudłował na potęgę tak spod kosza, jak i z obwodu - przed przerwą m.in. 0/9 z dystansu. Duża energia Michała Sokołowskiego na niewiele się przekładała - po drugiej stronie szalał Trevis Simpson.

Na początku drugiej połowy gospodarze odskoczyli na dziesięć "oczek", ale podopieczni Igora Milicicia w końcu przełamali niemoc za linią 6,75 i zaczęli grać naprawdę dobrze w ataku - największa w tym zasługa Wrotena, który indywidualnie przełamywał defensywę rywala.

Anwil wyszedł nawet na prowadzenie 62:60, ale decydujące minuty rozegrał fatalnie. Co więcej pozwalał zawodnikom Rasty na oddawanie rzutów dystansowych z otwartych pozycji, a ci z prezentów korzystali w najlepsze pieczętując swój historyczny pierwszy triumf w BCL.

Simpson zakończył mecz z dorobkiem 30 punktów, trafiając sześciokrotnie zza linii 6,75. Łącznie zawodnicy Rasty Vechta wykorzystali aż 16 prób z dystansu. Rozdali też 30 asyst. Grali szybko, efektownie i efektywnie. Wygrali jak najbardziej zasłużenie.

Wśród "Rottweilerów" nieźle wyglądał Rolands Freimanis, a na obwodzie Chris Dowe. Ledo pierwszy i jedyny rzut z gry trafił w 36 minucie, a w kolejnej nabawił się urazu. Włocławianie dominowali pod tablicami (54:34 w zbiórkach), ale to nie miało zupełnie żadnego przełożenia na wynik. Zadziwiająca była też nieskuteczność Chase'a Simona, który miał 3/14 z gry w tym 1/8 z dystansu.

Zobacz także. EBL. Trzęsienie ziemi w BM Slam Stali. Prezes klubu wyjaśnia: Trener Winnicki miał wolną rekę przy budowie zespołu

Mistrzowie Polski w swoim drugim meczu w Basketball Champions League zagrają ponownie na wyjeździe, rywalem będzie San Pablo Burgos. Spotkanie odbędzie się w środę 22 października.

Rasta Vechta - Anwil Włocławek 89:76 (23:19, 17:14, 22:29, 27:14)

Rasta: Trevis Simpson 30, Steve Vasturia 15, Kamari Murphy 15, Ishmail Wainright 13, Josh Young 12, Philipp Herkenhoff 2, Michael Kessens 2, Max Di Leo 0, Jarelle Reischel 0, Luc van Slooten 0.

Anwil: Chris Dowe 18, Rolands Freimanis 17, Tony Wroten 15, Chase Simon 9, Michał Sokołowski 7, Milan Milovanović 4, Ricky Ledo 4 (10 zb), Krzysztof Sulima 2, Jakub Karolak 0.

# Drużyna M Pkt. W P + -
1 Hapoel Jerozolima 142511312541151
2 AEK Ateny 14239510931039
3 San Pablo Burgos 14228612031132
4 Teksut Bandirma 14228611491111
5 Rasta Vechta 14206811351166
6 Anwil Włocławek 14195912121279
7 EB Pau-Orthez 14195910871171
8 Telenet Giants Antwerpia 141841010261110

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Reca szczęśliwy po awansie. "Dla mnie to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu"

Źródło artykułu: