EBL. Atak na tak, obrona na nie. Michał Gabiński: Bez defensywy nie będziemy wygrywać

Newspix / Na zdjęciu: Michał Gabiński (L)
Newspix / Na zdjęciu: Michał Gabiński (L)

Śląsk Wrocław po dwóch meczach w Energa Basket Lidze ma bilans 1:1. W grze beniaminka jest dużo pozytywów, ale i mankamentów. - Musimy zdecydowanie poprawić defensywę. Na wyjazdach bez niej nie wygramy - mówi Michał Gabiński.

Podopieczni Andrzeja Adamka najpierw pewnie ograli HydroTruck Radom 111:95, a w ostatni weekend przegrali w Dąbrowie Górniczej z MKS-em 94:98.

- Mieliśmy swoje szanse. W trzeciej kwarcie prowadziliśmy różnicą czterech punktów, potem była jeszcze szansa w ostatniej minucie na doprowadzenie do dogrywki. Zabrakło trochę szczęścia - mówi Michał Gabiński, dla którego był to mecz szczególny.

"Gabi" jeszcze w poprzednim sezonie był kapitanem dąbrowskiego zespołu. Trener Michał Dukowicz widział go w kadrze swojego zespołu, ale podkoszowy zdecydował się przyjąć ofertę beniaminka Energa Basket Ligi.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Łotwa - Polska. Zapytaliśmy Roberta Lewandowskiego o słowa Zbigniewa Bońka. Wymijająca odpowiedź

Zobacz także. EBL. MKS trafił w dziesiątkę z transferami? "Mają potencjał na grę w lepszych klubach"

Powrót do Dąbrowy Górniczej miał zatem dla niego słodko-gorzki smak. - MKS rozegrał dobry mecz. Miał prawie 60 procent skuteczności w rzutach za trzy punkty, a to nie zdarza się codziennie - mówi Gabiński.

Co jeszcze zadecydowało o porażce? - Martwi trochę obrona, bo ponownie tracimy prawie 100 punktów. To jest takie trochę słabe - przekonuje. - Nie da się wygrać meczu na wyjeździe tracąc tyle punktów. U siebie można jeszcze rywala przerzucić, ale na wyjeździe trzeba po prostu bronić. Atak funkcjonuje, ale obrona musi być zdecydowanie lepsza.

Śląsk nadal radzić musi sobie bez Michaela Humphrey'a. Ten wrócił już do lekkich treningów. - Każdy zespół potrzebuje 3-4 podkoszowych w rotacji. W Dąbrowie Mathieu Wojciechowski złapał szybko faule i był problem. Humphrey też pomoże w obronie, bo to zawsze dodatkowo jakiś faul do wykorzystania, zbiórka czy blok. Myślę, że tego nam brakuje i jak wróci do pełni zdrowia, myślę że możemy być dużo mocniejsi - dodaje Gabiński.

Doświadczony gracz cieszy się z kolei, że w Śląsku pojawił się Kamil Łączyński. - Gra na pozycji newralgicznej i daje nam to, co potrzeba, czyli jakoś. Potrafi wykorzystać na boisku to co ma i to co mają inni zawodnicy. Nie boi się odpowiedzialności. To dla nas wielka wartość dodana, która podnosi poziom naszego zespołu - dodaje.

Śląsk zbudował ciekawy skład i grają przyjemną dla oka koszykówkę. Do czego to wszystko zaprowadzi zespół? - Liga jest wyrównana. Nie ma zespołu, który by odstawał. Jest solidna czwórka, piątka zespołów, a reszta to będą mecze, w których decydować będą jedno, dwa posiadania - zakończył Gabiński.

Zobacz także. EBL. Milan Milovanović: Wiem, co umiem. Stać mnie na grę w dużym klubie

Komentarze (0)