- Cieszę się, jak zareagowali moi zawodnicy po sobotniej porażce z Polpharmą - mówił po meczu Michał Dukowicz, szkoleniowiec MKS-u.
Największą metamorfozę względem tamtego meczu przeszedł Robert Johnson. Amerykański rzucający w poniedziałek wywalczył 24 punkty będąc najskuteczniejszym graczem spotkania.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. Wielki sukces Polaków! Wygrali z Chińczykami i sędziami!
Dąbrowianie od początku grali doskonale w ofensywie - w samej pierwszej kwarcie zdobyli 32 punkty. Prowadzenie stracili w drugiej, gdy rywale zaliczyli serię 13:3. Johnson z Dominiciem Artisem szybko jednak zareagowali na taki obrót sprawy, trafili trzykrotnie zza łuku, MKS poszedł za ciosem.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o problemie strzeleckim Krzysztofa Piątka. "Trudno zdobyć bramkę, jak nie otrzymuje się podań"
Kluczowa dla losów meczu była trzecia ćwiartka - gospodarze pięciokrotnie trafili zza łuku i ponownie zdobyli aż 32 punkty. Goście starali się wrócić do meczu, ale MKS miał już do końca wszystko pod kontrolą, a w ostatnich minutach nie do zatrzymania był Iwan Wasyl.
- Nadal mamy nad czym pracować - przekonuje Filip Put, który z konieczności na chwilę obecną musi występować na pozycji środkowego. - Po ostatnim sezonie w Krośnie jestem do tego przyzwyczajony - mówi z uśmiechem.
MKS kolejny sparing rozegra w piątek w Gliwicach - tam zmierzy się z miejscowym GTK.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. Chiny - Polska. Mike Taylor: Jestem dumny z tej reprezentacji
MKS Dąbrowa Górnicza - BK JIP Pardubice 104:85 (32:25, 19:18, 32:19, 21:23)
Punkty dla MKS-u: Robert Johnson 24, Bryce Douvier 17, Dominic Artis 15, Filip Put 13, Iwan Wasyl 11, Jakub Kobel 6, Radosław Chorab 6, Konrad Dawdo 5, Marek Piechowicz 5, Franciszek Bigaj 2.