EBL. Szok! Anwil Włocławek rezygnuje z Kamila Łaczyńskiego!

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Kamil Łączyński

Szokujące wieści dochodzą z obozu Anwilu Włocławek! Przedstawiciele klubu wykorzystali opcję w kontrakcie Kamila Łączyńskiego i zrezygnowali z jego usług w kolejnym sezonie. W minionych rozgrywkach 30-latek był najlepszym podającym Ligi Mistrzów.

30-letni Kamil Łączyński w ostatnich latach był jedną z kluczowych postaci Anwilu. Niektórzy uważają, że jest symbolem największych sukcesów w historii włocławskiego klubu.

Wraz z trenerem Igorem Miliciciem przeszli zarówno te złe, jak i znakomite momenty. Najpierw przeżyli ogromną klęskę w sezonie 2016/2017, kiedy to odpadli w ćwierćfinale z Czarnymi Słupsk, ale w dwóch kolejnych latach cieszyli się ze zdobycia dwóch tytułów mistrzowskich.

Znakomicie ze sobą współpracowali. Milicić mu ufał, z kolei Łączyński chwalił jego przygotowanie do meczów i taktyczne pomysły. - Pod wodzą Milicicia podniosłem swoje umiejętności. Bardzo mi imponuje jego filozofia i styl pracy - mówił zawodnik w dużym wywiadzie dla WP SportoweFakty.

Wydawało się, że ich współpraca będzie trwała przez co najmniej jeden sezon. Zwłaszcza, że obaj mieli ważne kontrakty. Na poniedziałkowej gali podsumowującej rozgrywki Łączyński mówił, że dobrze czuje się we Włocławku i nie zamierza zmieniać pracodawcy.

Tymczasem w czwartek nadeszła sensacyjna wiadomość o rezygnacji z usług Łączyńskiego przez przedstawicieli Anwilu. Klub z Włocławka skorzystał z opcji zawartych w jego kontrakcie. Uruchomiono tzw. klauzulę "buy-outu". Oznacza to, że klub wypłaci Łączyńskiemu określoną część pieniędzy, a jego umowa nie wejdzie w życie na kolejny sezon.

Skąd taki ruch Anwilu? Nasuwają się dwie odpowiedzi: chęć osiągnięcia lepszych wyników w BCL i zmiana przepisu o dwóch Polakach. Nieoficjalnie wiadomo, że w kolejnym sezonie jego kontrakt byłby całkiem spory. W klubie uznano, że lepiej pójść w innym kierunku. To w rozmowie z oficjalną stroną klubu z Włocławka poniekąd potwierdza prezes Arkadiusz Lewandowski.

- Dziękujemy Kamilowi za wkład w ostatnie wielkie sukcesy. Jednocześnie jednak, jako klub chcemy iść do przodu. W związku ze zmianą przepisów i brakiem konieczności gry zawodnikami miejscowymi w każdej minucie spotkania, zmienia się nasza koncepcja budowy zespołu - przyznał.

Łączyński wystąpił w 174 spotkaniach w koszulce Anwilu Włocławek. W minionym sezonie był najlepszym podającym Basketball Champions League. Polak przeciętnie na mecz notował 7,8 asyst na mecz.

Zobacz także: EBL. Anwil Włocławek czekają poważne zmiany? Budżet klubu może wzrosnąć

ZOBACZ WIDEO Euro U-21. Mentalność i dyscyplina atutami Polaków. "Nigdy nie będziemy wielkimi technikami"

Komentarze (40)
avatar
Eric Getting
22.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anwil musiał złapać bardzo dużo "kapusty" (pieniędzy) jeżeli rezygnuje z lidera drużyny ???!!! 
zet4567
21.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dzięki Kamil za wszystko, ale zrozum, że tak będzie po prostu lepiej dla dobra Anwilu... 
avatar
Mag7779
20.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uważam że teraz w większości przypadków w klubach na poz 1 i 2 będą grali zawodnicy rodem z USA. Niestety trzeba przyznać że pewnie jak nie będą tansi od tzw polskiej "jedynki" to za te same pi Czytaj całość
avatar
Biggie Smalls
20.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nic dziwnego,że z niego rezygnują jeśli chcą się rozwijać. Ważne żeby udało im się zatrzymać Broussarda, Simona i Lichodeja. 
avatar
er73
20.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak widać sport to biznes i nie ma w nim sentymentów. Kamil pewnie po zdobyciu mistrza liczył na podwyżkę, tymczasem po zmianie przepisów polscy zawodnicy będą zarabiać mniej. Być może Anwil za Czytaj całość