Zmiennicy nie dali rady: Kotwica Kołobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 81:75 (relacja)

Osłabiony brakiem swoich liderów PGE Turów był bardzo bliski zwycięstwa, ale Kotwica Kołobrzeg w końcowych minutach spotkania odskoczyła na kilka punktów i wygrała 81:75.

Zgorzelczanie dzięki wygranej na własnym parkiecie z Atlasem Stalą Ostrów Wlkp. już w poprzedniej kolejce Dominet Bank Ekstraligi zapewnili sobie pierwszą lokatę w tabeli. W związku z tym, iż mecz z Kotwicą nie miał już żadnego znaczenia dla wicemistrzów Polski i nie mógł mieć wpływu na końcowy układ ligowej czołówki, trener Saso Filipovski postanowił oszczędzić swoich podstawowych zawodników. Do Kołobrzegu nie pojechali David Logan, Thomas Kelati, Andres Rodriguez, Dragisa Drobnjak oraz chory Harding Nana. W Zgorzelcu został także sam szkoleniowiec PGE Turowa, by lepiej przygotować podstawowych graczy do Pucharu Polski i Final Eight Pucharu ULEB. Przygraniczną drużynę w ostatniej kolejce prowadził drugi trener zgorzeleckiej drużyny - Boban Mitev. Skład uzupełnili Marin Han i Maciej Strzelecki, a w meczowej dziesiątce znalazło się sześciu Polaków.

Brak zawodników, którzy na co dzień nadają ton grze przygranicznej drużynie, miał pomóc gospodarzom sobotniego meczu w odniesieniu łatwej wygranej (zakłady bukmacherskie zrezygnowały nawet z możliwości typowania wyniku), jednak spotkanie od samego początku miało niezwykle wyrównany przebieg i żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie żadnej znaczącej przewagi.

Wynik dla PGE Turowa, zarówno do przerwy, jak i w całym meczu, utrzymywał Robert Witka. Polski skrzydłowy, który rzadko wchodził na parkiet, gdyż Boban Mitev pozwolił przebywać na boisku zawodnikom rezerwowym, zdobył w ciągu dwóch kwart siedemnaście punktów i oba zespoły do szatni schodziły przy wyniku 42:42.

Kołobrzeżanie doszli jednak do głosu po przerwie, kiedy to zgorzelczanie mieli problemy z zatrzymaniem graczy podkoszowych Kotwicy. Gdy do zdobywania punktów włączyli się także Tomasz Mrożek i Brandon Armstrong, którzy trafili kilka trójek, to Kotwica osiągnęła przewagę. PGE Turów utrzymywał się w grze dzięki znakomitej postawie Vjeko Petrovicia (14 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst) oraz Marko Scekicia (17 punktów i 6 zbiórek), ale wraz z pojawieniem się na placu gry Roberta Witki wicemistrzowie Polski wyrównali stan meczu na 73:73. Niestety, od tej pory zgorzelczanie nie trafili kilku rzutów za trzy punkty, a popełnione straty i faule spowodowały, iż goście szybko stracili osiem punktów, głównie po rzutach wolnych, a sami zdobyli zaledwie dwa, przez co przegrali 75:81. Wygrana zapewniła Kotwicy dziewiąte miejsce przed fazą play-off.

Kotwica Kołobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 81:75 (20:15, 22:27, 20:16, 19:17)

Kotwica: Rafał Bigus 13, Alvin Snow 13, Tomasz Mrożek 12, Brandon Armstrong 11, Greg Davis 9, Tomasz Cielebąk 8, Chris Daniels 7, Gabriel Szalay 6, Sefton Barret 2, Michael Bree 0.

Turów: Robert Witka 26, Marko Scekic 17, Vjeko Petrović 14, Slobodan Ljubotina 7, Robert Skibniewski 5, Iwo Kitzinger 3, Bartosz Bochno 3, Mateusz Jarmakowicz 0, Marin Han 0.

Źródło artykułu: