Paweł Matuszewski: Mam nadzieję, że pokażemy Polsce gracza, który zrobi różnicę

Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Arged BM Slam Stal / Na zdjęciu: Prezes Matuszewski i Daniel Szymkiewicz
Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Arged BM Slam Stal / Na zdjęciu: Prezes Matuszewski i Daniel Szymkiewicz

- To jest fantastyczna chwila. Jestem dumny z tych ludzi. Zrobili coś wielkiego dla klubu i miasta. Chcemy być jeszcze mocniejsi. Szukamy zawodnika klasowego, który doda drużynie więcej jakości - mówi Paweł Matuszewski, prezes Arged BM Slam Stali.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Po porażce z MKS-em w Energa Basket Lidze zrobiło się gorąco wokół Arged BM Slam Stali. Pojawiło się mnóstwo spekulacji, nikt nie wierzył, że drużyna jest w stanie podnieść się i wygrać Puchar Polski. Sukces zespołu też pana zaskoczył?[/b]

Paweł Matuszewski, prezes Arged BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski: Nie, bo ja nie straciłem wiary w tę drużynę, która ma ogromny potencjał. Ogromnie cieszę się z tego, że historia potoczyła się właśnie w ten sposób. To jest fantastyczna chwila. Po raz pierwszy w dziejach klubu udało się zdobyć Puchar Polski.

Jak ważna dla zespołu była informacja o sporej premii za zwycięstwo? (więcej przeczytasz TUTAJ)

Wiem, że w mediach sporo się o tym mówi, ale myślę, że zawodnicy przede wszystkim grali dla siebie, dla tego klubu i miasta. Kwestię premii zostawiłbym na boku. To jest grupa ludzi z charakterem, głodna sukcesów, która była gotowa zrobić wszystko, żeby wygrać ten turniej. Jestem dumny z nich. Wiem, że kibice czują to samo.

Wojciech Kamiński obronił swoją pozycję?
Po meczu z MKS-em pojawiła się narracja, że Wojciech Kamiński siedzi na "gorącym krześle", a my toczymy rozmowy z innym trenerem. Chciałbym to w tym momencie całkowicie zdementować. Mogę zapewnić, że trener Kamiński na pewno będzie prowadził naszą drużynę do końca tego sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu

Obronił się Wojciech Kamiński, obronił się także Mike Scott. On był jednym z architektów tego sukcesu. Czy jego historia nie przypomina tego, co działo się w przypadku Aarona Johnsona?

Ma pan trochę racji. Faktycznie odczuwam takie deja-vu. Aaron Johnson nie mógł się odnaleźć na początku, prowadziliśmy poważne rozmowy na temat jego przyszłości. I nagle... nastąpiła cudowna odmiana. Wskoczył na rewelacyjny poziom. Mike Scott w ostatnich meczach pokazał, że jest takim graczem, na którego można liczyć. To zawodnik o dużych umiejętnościach.

Zobacz kulisy zwycięstwa Arged BM Slam Stali:

Zespół zostanie jeszcze wzmocniony?

Od kilku tygodni jesteśmy bardzo aktywni na rynku transferowym. Szukamy, szukamy, ale na razie do niczego nie doszło. Ale mamy jeszcze miesiąc na wzmocnienie drużyny. Chcemy pozyskać zawodnika klasowego, który sprawi, że siła naszego zespołu będzie jeszcze większa.

Gdzie Arged BM Slam Stal rozegra mecze w fazie play-off?

Czas pokaże. Walczymy. W najbliższych tygodniach prace powinny znacząco przyspieszyć. Proszę pamiętać o tym, że jeśli coś ulega przebudowie, to mogą pojawić się dodatkowe problemy. Stąd właśnie wzięły się drobne opóźnienia.

Zobacz także: Łzy i potworna złość. James Florence mocno przeżył porażkę. "To bardzo ambitny chłopak"[url=/koszykowka/805690/lzy-i-potworna-zlosc-james-florence-mocno-przezyl-porazke-to-bardzo-ambitny-chlo]

[/url]Ten temat nurtuje, denerwuje?

Nie. Wręcz przeciwnie: jesteśmy dobrej myśli. Bardzo ważną informacją jest też fakt, że miasto buduje swoją halę.

To dobra informacja dla klubu, który będzie miał swoją halę?

Oczywiście. Ostrów Wielkopolski odżyje pod względem sportowym. Obiekty wielofunkcyjne są bardzo potrzebne. Mogę zdradzić, że już niedługo poinformujemy o naszym planie rozwoju koszykówki w Ostrowie Wielkopolskim. Wspólnie z miastem tworzymy ten projekt. Myślę, że cała Polska będzie mogła z nas brać przykład. Chcemy wyznaczyć trendy.

Jednoczesnie dziękuję władzom Ostrowa Wielkopolskiego za dodatkowe wsparcie naszego udziału w turnieju finałowym, co jest dla nas bardzo ważne i cenne.

Mateusz Kostrzewski mówi o panu i Marcinie Napierale: "sportowi wariaci". Bardzo ekspresyjnie podchodzicie do wydarzeń boiskowych. Koszykówka to pasja?

Ja tym żyję, to jest moje hobby. Komuś takie zachowanie może się nie podobać, ale proszę pamiętać, że każdy z nas wyraża swoje emocje w inny sposób. Wiem, że takim zachowaniem pobudzam całą drużynę i także trenerów. Nie ukrywam, że podczas meczów odstresowuję się po ciężkim tygodniu pracy. Podobnie jest w przypadku Marcina Napierały.

Zobacz także: Nowy Anwil po transferach. Michał Michalak zapowiada: Nie zmieni się moja mentalność

Źródło artykułu: