NBA: Clippers nie dali szans Hornets. Marcin Gortat na czwórkę

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Clippers
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Clippers

Los Angeles Clippers pokonali Charlotte Hornets 128:109 w środowym meczu ligi NBA. Marcin Gortat spędził na parkiecie 13 minut.

To nie był tak dobry mecz Marcina Gortata jak kilka ostatnich, w których nasz jedynak zdołał nawet skompletować double-double. Tym razem w ciągu 13 minut spędzonych na parkiecie łodzianin wywalczył cztery punkty (2/4 z gry), miał sześć zbiórek i dwa bloki. Kiedy Gortat przebywał na parkiecie, jego zespół zanotował serię -4.

Charlotte Hornets prowadzili tylko przez chwilę, w zdecydowanej części kontrolowali grę podopieczni trenera Riversa, którzy pokonali Szerszenie po raz dziewiąty z rzędu we własnej hali. Lou Williams zdobył 27 punktów i miał 10 asyst, z kolei Harrell, Harris i Gallinari także osiągnęli pułap 20 "oczek". W czwartej kwarcie przewaga kalifornijskiej drużyny urosła do 20 punktów i stało się jasne, że 24. wygrana stanie się faktem.

Czwarte triple-double w sezonie i 20. w karierze Nikoli Jokicia. Serbski lider Denver Nuggets zapisał na swoim koncie 29 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst, a liderzy Konferencji Zachodniej pokonali na wyjeździe Miami Heat 103:99. Koszykarze z Kolorado dzień wcześniej grali w Houston (porażka z Rockets), a w ich szeregach zabrakło Gary'ego Harrisa. - To było bardzo ważne zwycięstwo, mimo niedogodności, które nas spotkały - powiedział trener Malone.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: chwile grozy podczas wyprawy na K2. Bus nad przepaścią

Nowy trener Minnesoty Timberwolves rozpoczął swoją przygodę od wygranej. Ryan Saunders w szatni tuż po meczu został oblany wodą przez cieszących się graczy Leśnych Wilków, którzy na wyjeździe pokonali czołową drużynę Zachodu, Oklahomę City Thunder. Andrew Wiggins rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie, notując 40 punktów i 10 zbiórek.

- To niesamowite jak wytrzymaliśmy cały mecz i byliśmy bardzo blisko rywala. Było wiele sytuacji, które mogły nas złamać, ale daliśmy radę. Nie mogę nachwalić się mojego zespołu - powiedział syn słynnego Flipa Saundersa.

Warto zwrócić uwagę na wyczyn debiutant z Philadelphii 76ers. Landry Shamet trafił osiem trójek i zdobywając 29 punktów był najlepszym zawodnikiem Szóstek, które triumfowały po raz czwarty z rzędu. Tym razem o sile Embiida i spółki przekonali się stołeczni koszykarze z Waszyngtonu.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 115:123 (16:38, 27:25, 36:29, 36:31)
(Clarkson 26, Burks 19, Thompson 15 - Young 26, Bogdanovic 23, Oladipo 17)

Philadelphia 76ers - Washington Wizards 132:115 (32:29, 36:16, 36:33, 28:37)
(Shamet 29, Embiid 20, Butler 20 - Beal 28, Green 15, Dekker 14)

Miami Heat - Denver Nuggets 99:103 (18:24, 34:25, 24:27, 23:27)
(Waiters 15, Olynyk 13, Adebayo 13 - Jokic 29, Murray 18, Lyles 15)

Toronto Raptors - Atlanta Hawks 104:101 (28:31, 28:26, 24:20, 24:24)
(Leonard 31, Lowry 16, Anunoby 14 - Collins 21, Lin 20, Young 19)

Oklahoma City Thunder - Minnesota Timberwolves 117:119 (23:29, 41:35, 29:32, 24:23)
(George 27, Westbrook 25, Adams 20 - Wiggins 40, Towns 20, Saric 15)

Phoenix Suns - Sacramento Kings 115:111 (35:32, 18:40, 33:14, 29:25)
(Oubre 26, Warren 21, Ayton 17 - Fox 24, McLemore 20, Hield 16)

Golden State Warriors - New York Knicks 122:95 (31:25, 30:24, 33:19, 28:27)
(Thompson 43, Durant 24, Curry 14 - Hezonja 19, Hardaway 13, Knox 12)

Los Angeles Clippers - Charlotte Hornets 128:109 (33:24, 29:33, 24:20, 42:32)
(Williams 27, Harris 23, Harrell 23 - Monk 24, Lamb 16, Williams 14)

Źródło artykułu: