Oba zespoły rozpoczęły dość nerwowo i dlatego w pierwszej kwarcie kibice, zgromadzeni na hali przy ul. Maratońskiej 2, oglądali zaciętą wymianę kosz za kosz, co mogło budzić przypuszczenia, iż wicemistrzowie Polski po raz kolejny zlekceważyli swojego rywala. PGE Turów prowadził od początku, a świetne zawody rozgrywał Thomas Kelati, który szybko zgromadził na swoim koncie 13 punktów (na 20 całej swojej drużyny). Wynik dla Polpharmy trzymał duet Donald Copeland - Tony Weeden, którzy - w pierwszych dziesięciu minutach gry - zapisali na swoim koncie 12 punktów.
Gospodarze prowadzeni przez Kelatiego i Davida Logana dopiero w drugiej odsłonie meczu zaczęli budować przewagę, która oscylowała w granicach dziesięciu punktów. Wicemistrzowie Polski agresywnie bronili, a Saso Filipovski rotował swoimi zawodnikami, którzy odwdzięczali mu się dobrą grą. Udaną zmianę dali Slobodan Ljubotina i Harding Nana. Na trzy sekundy przed końcem drugiej kwarty świetną akcję rozrysował trener Turowa i po wybiciu piłki z autu niepilnowany Nana trafił spod kosza. Strzelcy Turowa (Kelati i Logan) w pierwszej połowie zdobyli odpowiednio 18 i 11 punktów. Polpharma miała problemy ze zdobywaniem punktów, bowiem samolubnie grał Donald Copeland, który mecz zakończył z dorobkiem zeru asyst na swoim koncie. - Byliśmy dzisiaj słabszym zespołem i mimo że próbowaliśmy różnych systemów, zarówno w obronie, jak i w ataku, to niestety nie wychodziło. Nie był to dzisiaj nasz dobry dzień i zasłużenie przegraliśmy - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Adam Prabucki, który przyczyny porażki swojego zespołu argumentował także dobrą obroną, rzetelnością w grze i skutecznością gospodarzy.
Po przerwie trójkę trafił Kelati, a gdy to samo kilka chwil później uczynił także Robert Witka to PGE Turów prowadził już 53:35 na niespełna trzynaście minut przed końcem meczu. Wówczas świetnie grać zaczął Brian Lubeck, który nie tylko punktował, ale także zbierał piłki (15 punktów i 9 zbiórek w całym meczu). Zupełnie zatrzymali zostali podkoszowi ekipy gości - Hernoll Hall i Dusan Bocevski, którzy łącznie zdobyli zaledwie 4 punkty i zebrali tylko sześć piłek. - Dobrze biegaliśmy, staraliśmy się ograniczyć poczynania na zbiórkach naszych przeciwników, bo wiedzieliśmy, że jest to silny element ich gry - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Iwo Kitzinger, rzucający PGE Turowa.
Do zdobywania punktów włączył się jednak Tony Weeden, ale Filipovski wpuścił na boisko, na prawie całą czwartą kwartę, swoich rezerwowych, a ci nie odpuszczali i następnych akcjach już tylko zwiększali prowadzenie, które po celnej trójce Roberta Skibniewskiego 34 minucie meczu wynosiło już 25 punktów i było jasne, kto zakończy ten mecz w roli zwycięzcy. Zgorzelczanie pozwolili sobie jeszcze na efektowne akcje w końcowych minutach (wsad Hardinga Nany z faulem po podaniu Skibniewskiego) i ostatecznie pewnie pokonali Polpharmę 83:62.
Najlepszym strzelcem w ekipie gospodarzy okazał się Thomas Kelati, który zainkasował na swoim koncie 24 punkty, trafiając do kosza z niebywałą łatwością (2/2 za dwa, 2/2 za jeden i 6/8 za trzy) i zaliczając przy tym cztery asysty. - Naszym zadaniem było zatrzymać wszystkich strzelców Turowa, szczególnie tych dwóch najważniejszych, czyli Kelatiego i Logana. Rzeczywiście odnieśliśmy sukces zatrzymując w pewnym stopniu Logana, jednak Kelati zagrał dzisiaj świetny mecz. To doprowadziło gospodarzy do zwycięstwa - mówił po meczu Leonard Stachitas, gracz Polpharmy.
Mecz ze starogardzką drużyną był ostatnim sprawdzianem PGE Turowa przed meczem w ramach 1/8 Pucharu ULEB z BC Kijów, który zostanie rozegrany we wtorek. - Jedziemy walczyć o Turyn - zapowiada Filipovski.
PGE Turów Zgorzelec - Polpharma Starogard Gdański 83:62 (20:18, 24:13, 20:13, 19:18)
PGE: Thomas Kelati 24, David Logan 15, Robert Witka 8, Iwo Kitzinger 8, Slobodan Ljubotina 7, Dragisa Drobnjak 6, Harding Nana 5, Marko Scekic 4, Robert Skibniewski 4, Andres Rodriguez 2, Vjeko Petrović 0, Mateusz Jarmakowicz 0.
Polpharrma: Donald Copeland 15, Tony Weeden 15, Brian Lubeck 12, Chet Stachitas 7, Dusan Bocevski 4, Paweł Leończyk 4, Kamil Zakrzewski 3, Łukasz Majewski 2, Hernol Hall 0, Dawid Neumann 0.