Determinacja, koncentracja i wola walki - to pozwoliło ekipie TBV Start Lublin pewnie pokonać GTK Gliwice. W pewnym momencie Kacper Radwański i jego koledzy tracili do rywala aż 23 "oczka".
Trzeba jasno przyznać, że gliwiczanie mocno w tym "pomagali", notując bardzo proste i niewymuszone straty nawet... przy wprowadzaniu piłki do gry po straconych punktach. - Po meczu była męska rozmowa w szatni. Każdy kto oglądał mecz widział, która drużyna była bardziej zdeterminowana, żeby go wygrać - mówi kapitan śląskiego zespołu.
- O ile pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była jeszcze najgorsza i jakoś funkcjonowaliśmy, tak od początku trzeciej kwarty nasza gra się posypała i wyglądało to źle - dodaje.
Gdzie tkwi problem, że jest źle? - Myślę, że to kwestia koncentracji. Musi być ona maksymalna - mówi. Zwraca też uwagę na inny aspekt - realizację przedmeczowych założeń. - Mamy przedmeczowe wideo ze skautingiem, wiemy jakie są mocne strony rywala, a dzisiaj przynajmniej kilka razy było tak, że tych mocnych stron rywali zupełnie nie zamykaliśmy - komentuje.
Kaptan GTK Gliwice ma wielką nadzieję, że drużyna w końcu wróci na właściwą drogę. O przełamanie łatwo nie będzie, bowiem w przyszły weekend do Gliwic zawita aktualny wicemistrz Polski, czyli BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
- To drużyna z czuba tabeli, a po przegranej w Dąbrowie Górniczej na pewno nikt nas nie zlekceważy. My natomiast chcemy się przełamać, to jest nasz cel. Na pewno będzie to ciężkie, ale jeżeli determinacja będzie odpowiednia, to wygrana jest możliwa. Ona z kolei napędzi nas na kolejne mecze - zakończył Radwański.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek znalazł się na ustach całego świata. "Ta historia nie zniknie już nigdy" [1/2]