Anwil sprawił niespodziankę, Asseco Arka też ograła faworyta. Dwa wielkie zwycięstwa polskich drużyn w Europie

Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Dariusz Wyka
Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Dariusz Wyka

Najpierw we wtorek Anwil odprawił z kwitkiem MHP Riesen Ludwigsburg (93:85), a w środę śladem mistrza Polski poszła Asseco Arka, która pokonała francuskie Limoges CSP 87:78. To pierwsza wygrana gdynian w europejskich pucharach od 6 lat.

Polska koszykówka powoli wstaje z kolan

We wrześniu reprezentacja Polski pod batutą Mike'a Taylora ograła naszpikowaną gwiazdami Chorwację 79:74 w eliminacjach do MŚ w Chinach. Dzięki tej wygranej, Biało-Czerwoni mają świetną pozycję wyjściową przed kolejnymi spotkaniami.

Nieźle na międzynarodowej arenie radzą sobie także polskie drużyny klubowe. Stelmet Enea BC Zielona Góra ambitnie walczy w lidze VTB, z kolei GTK Gliwice z kompletem zwycięstw prowadzi w swojej grupie w rozgrywkach Alpe Adria Cup.

We wtorek podopieczni Pawła Turkiewicza w pięknym stylu pokonali na wyjeździe BC Hallmann Wiedeń 115:92. Myles Mack i Riley LaChance zdobyli łącznie 52 punkty. W ten sam dzień wielką wygraną odniósł także Anwil Włocławek w Basketball Champions League. Mistrzowie Polski ograli półfinalistę ligi niemieckiej z zeszłego sezonu, MHP Riesen Ludwigsburg 93:85.

- To bardzo cenne zwycięstwo. Zagraliśmy dobre zawody. Udało nam się sprawić, że rywale grali to, czego nie lubią - mówi trener Igor Milicić. Anwil do zwycięstwa poprowadził Chase Simon, autor 26 punktów. Swoje dołożyli Michał Michalak (16), Mateusz Kostrzewski (14), a nowy rekord asyst (14) w karierze ustanowił Kamil Łączyński.

Asseco Arka też ograła faworyta

W środę śladem mistrza Polski poszła Asseco Arka, która pokonała Limoges CSP (87:78), półfinalistę ligi francuskiej. To pierwsza wygrana gdyńskiego zespołu w renomowanych rozgrywkach EuroCup. - Rywale byli o trzy razy szybsi, agresywniejsi. Nie potrafiliśmy im się przeciwstawić. Zagrali bardzo dobre zawody - mówi Kyle Milling, trener Limoges.

- To był nasz najlepszy mecz w tym sezonie - cieszy się Robert Upshaw, który był jednym z bohaterów środowego spotkania. Amerykański środkowy zdobył 15 punktów, miał siedem zbiórek i dwa niezwykle efektowne bloki. Znów swoją grą poderwał kibiców zgromadzonych w Gdynia Arena.

Żółto-niebiescy zagrali bardzo zespołowo (19 asyst). Aż dziewięciu koszykarzy wpisało się na listę strzelców. 16 punktów uzyskał Josh Bostic, 15 dołożył Upshaw, a 13 padło łupem Jamesa Florence'a, który rozegrał najlepsze zawody w barwach Asseco Arki. W kluczowym momencie trafił dwa rzuty z dystansu. Z dziewięcioma punktami i sześcioma asystami mecz zakończył Marcel Ponitka, który coraz odważniej poczyna sobie w EuroCupie.

Dla gdynian była to pierwsza wygrana w europejskich pucharach od 6 lat. Po raz ostatni żółto-niebiescy wygrali 13 grudnia 2012 roku. Wtedy w rozgrywkach Euroligi odprawili z kwitkiem Montepaschi Siena 95:88.

ZOBACZ WIDEO: Wspinaczka debiutuje na igrzyskach olimpijskich. "To ogromny krok do przodu"

Źródło artykułu: