Przed Rosą piekielnie trudne zadanie w rewanżu

Materiały prasowe / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: drużyna Rosy Radom
Materiały prasowe / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: drużyna Rosy Radom

Aż 21 punktów do odrobienia po pierwszym meczu pierwszej rundy eliminacji do FIBA Europe Cup mają koszykarze Rosy Radom. W środowy wieczór podopieczni Roberta Witki rozegrają rewanż z fińskim Kataja Basket.

O tym, że Rosa Radom będzie dysponowała słabszym składem niż w poprzednich latach, można było wywnioskować po ruchach transferowych przed rozpoczęciem sezonu 2018/2019. Jednak chyba nawet najwięksi sceptycy nie spodziewali się aż tak srogiej lekcji już w pierwszym oficjalnym meczu w nowych rozgrywkach. Podopieczni Roberta Witki zostali rozgromieni w Finlandii, przegrywając w miniony czwartek z Kataja Basket 65:86. Było to pierwsze spotkanie pierwszej rundy eliminacji do FIBA Europe Cup. W środowy wieczór w Hali MOSiR-u w Radomiu dojdzie do rewanżu.

- Wyciągnięcie wniosków z tego spotkania to najważniejsza rzecz, jaką musimy z niego wynieść. Do poprawy jest sporo, to nie ulega wątpliwości, ale wiemy też, w którym miejscu jesteśmy i w aspekcie przyszłości, także o starciu w Finlandii, myślimy pozytywnie - powiedział po zakończeniu pierwszego starcia Piotr Kardaś.

O wysokiej porażce w Finlandii zadecydowała bardzo słaba pierwsza połowa, w której Rosa zdobyła jedynie 28 punktów. Rywal w samej kwarcie otwarcia rzucił 29 "oczek". Zanotował serię 17:2 i to właściwie zadecydowało o końcowym rezultacie. Co prawda później radomski zespół doprowadził nawet do remisu, lecz pogoń kosztowała go zbyt wiele sił.

W szeregach Rosy jest nadzieja przed rewanżem, jednak do środowego pojedynku gospodarze znów przystąpią osłabieni brakiem kontuzjowanego Łukasza Bonarka i chorego Obiego Trottera. Witka zapowiada, że pomimo przeciwności losu, jego podopieczni nie złożą broni.

Rosa Radom - Kataja Basket / środa, 26.09.2018 / godz. 19

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Komentarze (1)
avatar
Bodo
26.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Strata raczej nie do odrobienia, ale czasami trafiają się niespodzianki. Mam nadzieję, że Rosa powalczy. Pozdrowienia z Zielonej Góry.