NBA: Leonard zmieni nie tylko klub. Gwiazdor odrzucił propozycję od Jordan Brand

Getty Images / Thearon W. Henderson / Na zdjęciu: Kawhi Leonard
Getty Images / Thearon W. Henderson / Na zdjęciu: Kawhi Leonard

Nie tylko w kwestii stricte sportowej Kawhi Leonard od nowego sezonu będzie reprezentował nowe barwy. Skrzydłowy zmieni bowiem także firmę, która dostarcza mu obuwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Były już koszykarz San Antonio Spurs, od samego początku przygody z ligą NBA, kojarzony był z marką Jordan Brand. W tym roku wygasa jednak jego kontrakt ze wspomnianą firmą i wszystko wskazuje na to, że na tym polu Kawhi Leonard stanie się wolnym agentem jeszcze szybciej, aniżeli w kwestii swojego statusu jako zawodnika.

Niedawno 27-letni gracz otrzymał propozycję nowej umowy, za którą mógł zarobić 22 miliony dolarów w cztery lata. Tę ofertę jednak odrzucił. Być może z tego względu, że nie dawała mu ona możliwości stworzenia własnego modelu obuwia z "Jumpmanem". Nowy koszykarz Toronto Raptors stanie się więc jednym z najbardziej łakomych kąsków dla innych marek. Do walki o niego przystąpią przede wszystkim Nike, Adidas oraz Under Armour.

Większość kontraktów z producentami butów wygasa wraz z końcem września, jednak zawodnicy żegnający się z nimi wraz z końcem umowy, mogą już dużo szybciej spotykać się z przedstawicielami innych firm. Poza Leonardem, w tym roku "wolnymi agentami" będą także m.in. Joel Embiid, Gordon Hayward, Andrew Wiggins, Isaiah Thomas czy DeMarcus Cousins.

Jeśli zaś chodzi o inne marki, które chcą włączyć do walki o zakontraktowanie największych gwiazd ligi, będzie to także chińskie trio: Anta, Li-Ning i Peak. Poza nimi warto wspomnieć o tych, którzy zamierzają wrócić do gry i wcale nie mają małych szans na powodzenie. Są to Puma, New Balance i And1.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: relaks na plaży na Florydzie? Brodnicka woli trening!

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
27.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech już wreszcie Leonard zacznie regularnie grać, bo czas mija a o nim od kilkunastu miesięcy głośno tylko w kontekście spraw poza boiskowych. Niech pokaże, że warto było czekać.