NBA: kosmiczny występ LeBrona Jamesa! Będzie siódmy mecz w finale konferencji

Getty Images / Gregory Shamus / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Gregory Shamus / Na zdjęciu: LeBron James

Niesamowity LeBron James poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa nad Boston Celtics (109:99), dzięki czemu o awansie do wielkiego finału zadecyduje siódmy mecz pomiędzy drużynami.

W nocy z piątku na sobotę LeBron James i jego Cleveland Cavaliers podejmowali Boston Celtics i dla Kawalerzystów był to mecz o wszystko. Celtics przed meczem prowadzili w serii 3-2, ale do tej pory nie zdołali zwyciężyć w Cleveland, podobnie jak Cavs nie wygrali jeszcze w Bostonie. Tym razem również triumfowali gospodarze (109:99), wobec czego finalistę NBA wyłoni siódme starcie (w Bostonie).

Cavs mieli powody do niepokoju przede wszystkim po pierwszych 12 minutach gry, kiedy to Celtics prowadzili 25:20, a świetnie wszedł w mecz Jaylen Brown (15 punktów w pierwszej kwarcie). Co gorsza, miejscowi stracili też Kevina Love'a, który w jednej z akcji zderzył się z rywalem i najprawdopodobniej doznał wstrząśnienia mózgu.

W drugiej odsłonie jednak Cavaliers zaczęli obracać sytuacje na swoją korzyść. Bardzo szybko zdołali dogonić rywali i wykorzystali ich słabszy moment, wypracowując sobie 11-punktowe prowadzenie do przerwy. W pierwszej połowie LeBron ani na moment nie opuścił parkietu. Po 24 minutach miał 25 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst.

Po przerwie Celtics starali się podjąć walkę i gonić gospodarzy, ale na dobrą sprawę nigdy nie zbliżyli się na mniej niż 7 punktów. Ogromna w tym zasługa Jamesa, który - zgodnie z oczekiwaniami - wziął na siebie cały ciężar gry i w kluczowych momentach trafiał bardzo trudne rzuty.

Ostatecznie Cavs triumfowali różnicą 10 "oczek", a LBJ zapisał na swoim koncie aż 46 punktów (17/33 z gry), 11 zbiórek oraz 9 asyst i warto podkreślić, że po raz pierwszy udał się na ławkę rezerwowych dopiero po 35 minutach gry. To dla niego już siódmy mecz w tegorocznych play-offach, w którym notuje minimum 40 punktów. 20 "oczek" dla zwycięzców dołożył George Hill, a 14 wniósł z ławki Jeff Green.

Dla przegranych 28 punktów zdobył Terry Rozier, Brown zakończył mecz z dorobkiem 27 "oczek", ale Celtics trafili tylko 11 z 20 rzutów osobistych (55 proc.). Drugim problemem dla zespołu była przegrana walka na tablicach. Cavs zebrali w sumie 44 piłki, w tym 15 w ofensywie, z kolei Celtics mieli 31 zbiórek, tylko pięć w ataku. I co kluczowe - nie byli w stanie w żaden sposób zatrzymać LeBrona Jamesa.

Decydujący mecz serii odbędzie się w Bostonie, w nocy z niedzieli na poniedziałek o 02:30 czasu polskiego.

Cleveland Cavaliers - Boston Celtics 109:99 (20:25, 34:18, 29:30, 26:26)
(James 46, Hill 20, Green 14 - Rozier 28, Brown 27, Tatum 15)

Stan rywalizacji: 3-3

ZOBACZ WIDEO Kownacki nie boi się presji na mundialu. "Mnie takie coś nie przerasta"

Źródło artykułu: