BIG STAR czy Stal? Oto jest pytanie - zapowiedź meczu BIG STAR Tychy - Stal Stalowa Wola

Pojedynki BIG STAR-u Tychy i Stali Stalowa Wola były bardzo emocjonujące i trzymały w napięciu do ostatnich sekund. Zapewne i w środę adrenaliny nie zabraknie i piąty mecz będzie świetnym widowiskiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Stal Stalowa Wola powinna już w Stalowej Woli zapewnić sobie awans do play off. W pierwszym pojedynku rozegranym w hutniczym mieście Stalowcy prowadzili już piętnastoma oczkami, ale w ostatniej kwarcie stanęli i dali się dojść rywalom, a ci wykorzystali okazję i wygrali trzecie spotkanie. Czwarta potyczka w półfinale play off, a druga rozegrana w Stalowej Woli była ponownie dziwnym pojedynkiem. Koszykarze obu zespołów niemiłosierni pudłowali. Zawody zakończyły się wynikiem 50:44! To bardzo niski rezultat jak na tą ligę i takie drużyny.

Przed meczami w Stalowej Woli na jednym z treningów kontuzji doznał Michał Wołoszyn i w jednej z potyczek nie zagrał. W kolejnej na własne ryzyko już wyszedł mimo obolałej kostki. Do zdrowia nie doszedł jeszcze Adam Lisewski, a w niedzielnej konfrontacji urazu doznał Bartłomiej Szczepaniak. - Kopnąłem w reklamę i poczułem ból w nodze - stwierdził zawodnik klubu z Podkarpacia. Prawdopodobnie zagra on jednak w Tychach. Stalowcy jadą tam w bojowych nastrojach. - Chcemy tam wygrać i awansować - dodaje Szczepaniak.

Tyszanie w decydujących spotkaniach prezentują się nieco lepiej od Stalówki. To dzięki fantastycznej grze Łukasza Pacochy, który jest motorem napędowym BIG STAR-u i najlepszym strzelcem tego klubu. To głównie od niego zależy, czy tyszanie są w stanie zwyciężyć. Sam gracz nie jest w stanie jednak wygrać zawodów, co pokazał pierwszy mecz w Tychach. Tam Pacocha nie mógł liczyć na wsparcie kolegów i BIG STAR przegrał. W kolejnych konfrontacjach temu koszykarzowi pomagali m.in. Damian Kulig i Artur Mielczarek i zawodnicy ze Śląska wygrywali. Ostatnia potyczka była dziwna i wiele o niej powiedzieć nie można.

Na pewno atutem tyszan nie będzie własny parkiet. Oba zespoły mierzyły się ze sobą już sześciokrotnie w tym sezonie, po trzy razy na własnych parkietach. Z tych potyczek tylko po razie drużyny zwyciężały we własnych halach. Wygląda na to, że lepiej klubom gra się na wyjazdach. Do Tych na pewno uda się kilkunastoosobowa grupa fanów z Podkarpacia. Nie będą jednak w stanie rozbić takiej atmosfery jaka była w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli. Wynik pozostaje więc sprawą otwartą.

Piaty, decydujący mecz zostanie rozegrany o godzinie 19.00. Bilety są już do nabycia. Ich koszt to 10 zł. Hala przy alei Piłsudskiego zapewne wypełni się po brzegi i w środę około godziny 21.00 powinniśmy poznać drugi zespół, który wywalczył awans do PLK.

Komentarze (0)