Euroliga: Waczyński odpalił w piekle, Unicaja jednak przegrała minimalnie

Kilku prawie zbiło wszystkich. Podziurawiony MKS postraszył Polski Cukier

Arena w Kownie wypełniła się do ostatniego miejsca - na trybunach zasiadło dokładnie 15 392 fanów, którzy mogli cieszyć się z dwupunktowej wygranej swoich ulubieńców.

W samej końcówce Unicaja mogła doprowadzić do dogrywki, jednak Ray McCallum nie wykorzystał w ostatnich sekundach dwóch okazji. Generalnie był to bardzo słaby występ jednego z liderów drużyny z Malagi - w całym meczu miał 0/6 z gry.

Bardzo udane zawody zanotował z kolei Adam Waczyński. Nasz snajper rozpoczął mecz na ławce, ale nie przeszkodziło mu to zostać najskuteczniejszym graczem ekipy Joana Plazy. W 18 minut spędzonych na parkiecie uzbierał 14 oczek, wykorzystując m.in. 3 z 5 prób zza łuku. Dołożył też zbiórkę i asystę.

"Waca" punktowanie zaczął na starcie drugiej kwarty, którą rozpoczął akcją 3+. Nasz rodak w tej części zaliczył 9 oczek, a Unicaja prowadziła różnicą nawet 11 punktów (30:19).

ZOBACZ WIDEO Artur Boruc: Dorastałem do braku reprezentacji

Straty Żalgiris odrobił w 29 minucie, kiedy to na prowadzenie wyprowadził gospodarzy Beno Udrih. Podopieczni Sarunasa Jasikeviciusa w końcówce prowadzili już nawet 75:68, ale na 20 sekund przed końcem po punktach Waczyńskiego straty Unicaji stopniały do zaledwie punktu.

Żalgiris Kowno - Unicaja Malaga 79:77
(Kevin Pangos 16, Paulius Jankunas 14, Aaron White 11, Edgaras Ulanovas 11 - Adam Waczyński 14, James Augustine 12, Nemanja Nedović 11, Daniel Diez 10)