Tak zespołowo i dojrzale grającą Rosę chce się oglądać

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze Rosy Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze Rosy Radom

Rosa Radom zagrała z Legią Warszawa bardzo zespołowo, a przy tym dojrzale, utrzymując wysoką przewagę, wypracowaną w trzeciej kwarcie. - Jestem zadowolony z równego spotkania - mówił Patrik Auda. Zgodzili się z nim Wojciech Kamiński i Ryan Harrow.

Wygrana w derbach województwa mazowieckiego była dla Rosy ósmym zwycięstwem w bieżącym sezonie Polskiej Ligi Koszykówki. Dzięki triumfowi 94:72 nad Legią Warszawa, radomska drużyna awansowała o jedną pozycję w tabeli i zajmuje obecnie szóste miejsce.

Początek środowego spotkania nie przebiegał jednak po myśli podopiecznych Wojciecha Kamińskiego, którzy przegrywali 18:21 po pierwszej kwarcie. - Nie rozpoczęliśmy tego meczu tak agresywnie, jak chcieliśmy, zarówno w obronie, jak i w ataku - przyznał Patrik Auda. - Rywale chcieli grać bardzo twardo przeciwko nam w pierwszej połowie, postawili trudne warunki - wtórował mu Ryan Harrow. - W tym fragmencie graliśmy nie do końca tak, jakbyśmy chcieli - dodał trener.

W drugiej części gospodarze "z nawiązką" odrobili straty, choć trzecia kwarta zapowiadała się bardzo ciekawie, ponieważ przy zejściu do szatni Rosa prowadziła 38:33. Kolejnych dziesięć minut nie pozostawiło jednak złudzeń, który zespół bardziej zasługuje na zwycięstwo. Radomianie wygrali tę odsłonę aż 36:16. - Trzecia kwarta ustawiła mecz, choć w pierwszej połowie Legia grała dobrze, i walczyła w czwartej kwarcie - podkreślił Kamiński. - Zaczęliśmy grać agresywniej w obronie, z czego mieliśmy kilka punktów z szybkiego ataku. Trafiliśmy więcej rzutów i grało nam się łatwiej - skomentował Auda.

Czwarta odsłona przebiegała pod pełną kontrolą Rosy. - Poradziliśmy sobie z rywalem, kiedy już osiągnęliśmy przewagę, to jej nie oddaliśmy - zaznaczył Harrow. Był on, obok Audy i Kevina Puntera, najlepszym strzelcem gospodarzy. Przez prawie 24 minuty spędzone na parkiecie zdobył 15 "oczek" przy świetnej skuteczności 6/7 z gry. Ponadto miał siedem asyst i cztery zbiórki, kończąc zawody ze wskaźnikiem eval +22, najwyższym spośród wszystkich koszykarzy środowego spotkania. - Zawsze się cieszę, kiedy wygrywamy. Tak jest i tym razem. Jestem zadowolony z mojego występu - przyznał rozgrywający.

Auda rzucił natomiast 17 "oczek" (7/9 z gry), miał trzy zbiórki, dwie asysty i blok. Nie skupiał się jednak na indywidualnych osiągnięciach, lecz zwrócił uwagę na coś innego. - Jestem zadowolony przede wszystkim z naszej wygranej i dobrego, równego meczu, bo muszę powiedzieć, że obawiałem się tego spotkania - nie ukrywał.

On i koledzy zagrali bardzo zespołowo. Punkty zdobyli wszyscy zawodnicy, którzy pojawili się na parkiecie (poza Robertem Witką). Zanotowali aż 29 asyst, o 12 więcej od przeciwnika. Ponadto nie roztrwonili wysokiej zaliczki, wypracowanej w trzeciej kwarcie. - Gratuluję swoim zawodnikom, bo nie jest łatwo prowadzić trzydziestoma punktami i cały czas utrzymywać koncentrację. Tym bardziej, gdy nowi gracze wchodzą z ławki - zakończył Kamiński.

ZOBACZ WIDEO Słupek, poprzeczka i genialne parady bramkarzy - skrót meczu Inter - Lazio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Źródło artykułu: