Tygodnie żmudnej rehabilitacji i ciężkiej pracy przybliżają Isaiah Thomasa pełni formy fizycznej. W nocy z czwartku na piątek po raz pierwszy mogliśmy go zobaczyć w stroju Cleveland Cavaliers na przedmeczowej rozgrzewce, choć w trakcie meczu nie wyszedł na parkiet i minie jeszcze trochę czasu, zanim zobaczymy go w akcji.
- To wiele dla mnie znaczy. Znów poczułem się jak koszykarz. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, jakbym był debiutantem w tej lidze i czekał na swój pierwszy mecz - skomentował rozgrywający. - Pozostaję poza grą od maja, więc to wydarzenie wywołało uśmiech na mojej twarzy - dodał.
Thomasa z pewnością zabraknie także w świątecznym hicie, kiedy Cleveland Cavaliers zmierzą się z Golden State Warriors. Zawodnik ma już za sobą treningi z drużyną z G-League (zaplecze NBA), jest zadowolony z ich efektów i z niecierpliwością czeka, aż sztab medyczny da mu zielone światło, aby znów mógł rywalizować na najwyższym poziomie.
- Mógłbym przynajmniej wykonać rzuty wolne w końcówce meczu z Bulls. Sztab mnie jednak nie słyszał - przyznał koszykarz. - Podczas treningów byłem w stanie robić, co tylko chciałem, ale zdecydowanie brakowało mi rytmu.
Przypomnijmy, że Thomas z powodu urazu biodra po raz ostatni zagrał w maju, podczas tegorocznych play-offów - wówczas jeszcze jako zawodnik Boston Celtics. Przed rozpoczęciem sezonu Cavaliers dogadali się z Celtics i pozyskali play-makera, oddając w zamian Kyrie Irvinga.
ZOBACZ WIDEO Manchester United poległ w Bristolu i odpadł z rozgrywek - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]