Pod koniec sierpnia ekipie New Orleans Pelicans ze składu wypadł podstawowy gracz, mianowicie niski skrzydłowy - Solomon Hill. Udało się jednak załatać po nim lukę, a tak naprawdę nawet wzmocnić pozycję numer 3, gdyż sprowadzono w jego miejsce świetnego i doświadczonego obrońcę, Tony'ego Allena. Na dziesięć dni przed pierwszym meczem dla Pelikanów, wypadł im jednak kolejny gracz z rotacji.
I jest to nie byle kto, bowiem rozgrywający Rajon Rondo. Były mistrz ligi w barwach Boston Celtics, urazu doznał w meczu przedsezonowym przeciwko Oklahomie City Thunder. Trener Pelicans, Alvin Gentry, stwierdził, że nie wie, jak długa będzie przerwa gracza, który udał się do Filadelfii na specjalistyczne badania. - Zobaczymy, co się okaże, gdy zobaczy go specjalista - powiedział.
U Rondo zdiagnozowano przepuklinę kręgosłupa. Niewykluczona w tym wypadku może okazać się interwencja chirurgiczna, wobec czego rozgrywającego czekałaby nawet kilkutygodniowa przerwa. To spore rozczarowanie dla szkoleniowca Pels, który planował dla 31-latka miejsce w wyjściowej piątce.
Swoją koncepcję będzie jednak musiał szybko zmodyfikować. W zaistniałej sytuacji na pozycję nr 1 powróci Jrue Holiday, co nie jest wprawdzie olbrzymim problemem, tym niemniej zdrowy Rondo, to byłoby wielkie wzmocnienie zespołu. Początek sezonu ma on jednak na pewno z głowy.
ZOBACZ WIDEO Nawałka o słabej grze obrony: Nie może tak być, że tracimy za dużo bramek