Golden State Warriors musieli uznać wyższość Denver Nuggets, którzy świetnie weszli w mecz, a trzecią kwartę wygrali aż 32:21. W zespole obrońców tytułu żaden z graczy nie spędził na parkiecie więcej niż 24 minuty, trenerzy dali pograć aż 13 zmiennikom.
[tag=16154]
Stephen Curry[/tag] zapisał na swoim koncie 11 punktów, co niespodziewanie okazało się najlepszym wynikiem wśród Wojowników. Trójki to specjalność mistrzów NBA, lecz tego dnia było to ich zmorą - 4/33 w tym elemencie pokazuje, że Warriors są jeszcze dalecy od optymalnej formy.
22 punkty i 11 zbiórek dla Nuggets wywalczył Paul Millsap, trzy oczka mniej miał Emmanuel Mudiay. Goście dla porównania trafili aż 13 trójek i mieli 23 asysty.
Aż 36 minut dostał w debiucie Lonzo Ball - nowa nadzieja Los Angeles Lakers. Wybrany z dwójką w drafcie rozgrywający zapisał na swoim koncie pięć punktów, osiem asyst i siedem zbiórek. Jeziorowcy przegrali jednak w pierwszym meczu z Minnesota Timberwolves 99:108.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria rozbita. Debiut Dawida Kownackiego w koszmarnym meczu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
W zespole Leśnych Wilków zadebiutowali nowi gracze, m.in. Butler, Gibson czy Teague. Najlepszym strzelcem okazał się Shabazz Muhammad, autor 22 punktów i siedmiu zbiórek.
Wyniki:
Golden State Warriors - Denver Nuggets 102:108
(Curry 11, Durant 10, Thompson 10 - Millsap 22, Mudiay 19, Jokić 12)
Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 99:108
(Kuzma 19, Randle 15, Clarkson 14 - Muhammad 22, Gibson 18, Towns 15)