Miami Heat interesuje się powrotem Wade'a

Wiele mówi się o tym, iż Dwyane Wade zdecyduje się na wykupienie swojego kontraktu, a w efekcie opuści Chicago Bulls. I tym samym już pojawiają się pogłoski, gdzie zawodnik może trafić.

Okazuje się, że zainteresowany usługami 34-letniego gracza może być jego były pracodawca, czyli Miami Heat. Ale - pół żartem, pół serio mówiąc - szanse na to klarują się mniej więcej 50 na 50, gdyż Heat chce, ale Wade niekoniecznie musi być tą opcją zainteresowany.

On sam co prawda nie wypowiedział się jeszcze na ten temat, ale stwierdził niedawno, że na sam koniec kariery chętnie zawalczyłby jeszcze o mistrzowski pierścień, a w Miami w najbliższym okresie nie mają na to po prostu szans. W dodatku władze Heat zaznaczyły, że rola ich byłego gwiazdora nie byłaby już tak duża jak kiedyś.

Rzucający miałby być bowiem "jedynie" rezerwowym i musiałby się zgodzić na znaczną obniżkę swojej gaży. Ogólnie rzecz ujmując, wydaje się to dla niego nieopłacalne, ale należy mieć na uwadze to, że jednak może chcieć się zdecydować na taki krok. Miami to przecież jego "drugi dom", to w barwach Heat zdobył trzy tytuły mistrzowskie i przez 13 lat był ikoną klubu. Mógłby to być zatem dla niego powrót w pewnym sensie sentymentalny.

Sporo mówi się jednak też o tym, że Wade może dołączyć do Cleveland Cavaliers i znów zagrać u boku LeBrona Jamesa. Biorąc pod uwagę to, iż sam wspominał o chęci walki o kolejne mistrzostwo u - mimo wszystko - schyłku kariery, to do Cavs byłoby mu zdecydowanie bliżej.

W poprzednim sezonie gracz (jeszcze) Chicago Bulls notował ponad 18 punktów na mecz, do czego dokładał 4,5 zbiórki i 3,8 asysty. I choć to już nie ten sam zawodnik, co kiedyś, nadal gwarantuje wysoki sportowy poziom, o ile oczywiście pozwala mu na to zdrowie. A jak wiadomo, w jego karierze bywało z tym różnie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dwóch piłkarzy przed pustą bramką i… Szokujące pudło!

Źródło artykułu: