Polacy do Rumunii jechali po awans, który wywalczyły trzy najlepsze ekipy. Walkę zakończyli na ćwierćfinale, który przegrali z Wielką Brytanią 69:71. Dodajmy, że koszykarze z wyspy ostatecznie zajęli trzecie miejsce i zagrają za rok w Dywizji A.
Po przegranej walce o awans, podopiecznym Tomasza Niedbalskiego pozostała rywalizacja o piąte miejsce, które ostatecznie udało się wywalczyć. Dodajemy jednak, że to nie jest sukces naszej ekipy.
Pojedynek z Gruzją Biało-Czerwoni wygrali 91:70. Było to szaleństwo i popis jednego zawodnika - Jakuba Musiała.
19-letni wychowanek Śląska Wrocław uzbierał aż 35 punktów, trafiając 8 rzutów zza łuku - potrzebował na to 11 prób. Musiał to jedynka, która ma bardzo dobrze ułożony rzut i chętnie z niego korzysta. Dlatego też w Oradei często ustawiany był na "dwójce".
ZOBACZ WIDEO Morderczy triatlon dla najtwardszych: DATEV Challenge Roth 2017 (WIDEO)
Swój niemały wkład w sukces nad Gruzinami miał również Aleksander Dziewa, który do 16 punktów dołożył 12 zbiórek kompletując double-double.
W ostatnim meczu na turnieju - jego stawką było piąte miejsce - nasi zawodnicy po raz drugi ograli Belgów. Tym razem Polacy triumfowali 76:57.
Biało-Czerwoni dominowali pod tablicami, gdzie wygrali walkę o zbiórkę aż 49:33. Dziewa zaliczył 18 oczek i 7 zbiórek, a z double-double tym razem cieszył się Szymon Kiwilsza (11 punktów i 10 zbiórek).
Turniej w Oradei wygrali gospodarze. Rumuni w wielkim finale ograli Chorwację 80:67. W meczu o 3. miejsce Wielka Brytania ograła z kolei Rosję 81:65.