Olympiakos zdecydowanie za późno zaczął swój finisz w Stambule. Na decydującą kwartę gracze z Pireusu wychodzili przy czternastopunktowym deficycie, ale nie poddali się.
Po trójce Vassilisa Spanoulisa na niespełna 20 sekund przed końcem Efes prowadził już tylko 61:60. Wtedy próbę nerwów na linii rzutów wolnych wytrzymał Thomas Heurtel. Olympiakos miał akcję na dogrywkę - tym razem Spanoulis jednak chybił i Abdi Ipekci Arena zapanował szał radości.
Doświadczony Grek wywalczył 15 punktów będąc jedynym graczem Olympiakosu z dwucyfrową zdobyczą punktową. Dla porównaniu w ekipie gospodarzy takich graczy było aż czterech.
Straty ze swojego parkietu odrobił z kolei Real Madryt. Królewscy na wyjeździe pokonali Darussafakę Dogus. "Jedynka" po fazie grupowej od początku ruszyła do ataku i już po pierwszej kwarcie miała dziewięć punktów przewagi.
ZOBACZ WIDEO Potężny wsad koszykarza Barcelony i... zobacz, co się stało!
Ekipa ze stolicy Hiszpanii grała doskonale w ofensywie. Tam pod koszem dominował Gustavo Ayon (18 punktów i 9 zbiórek), a na obwodzie nie do zatrzymania był Jaycee Carroll - najskuteczniejszy gracz meczu.
Snajper Realu odciążył nieco główną "strzelbę" Sergio Llulla. 11 trójek i wygrana 35:24 walka na tablicach okazała się kluczem do sukcesu Królewskich, którzy są o jeden triumf od Final Four.
Czwarte mecze w obu tych seriach odbędą się w piątek.
Wyniki środowych meczów:
Anadolu Efes Stambuł - Olympiakos Pireus 64:60
(Dunston 16, Heurtel 13, Brown 12, Granger 11 - Spanoulis 15)
stan rywalizacji: 2:1 dla Anadolu Efesu Stambuł
Darussafaka Dogus Stambuł - Real Madryt 81:88
(Zizic 20, Wilbekin 18, Wanamaker 17, Moerman 11 - Carroll 21, Ayon 18, Doncic 13, Randolph 12, Llull 12)
stan rywalizacji: 2:1 dla