Zetkama nie wykorzystała szansy. Świetny finisz Noteci

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Świetne widowisko mieli możliwość zobaczyć kibice, którzy w sobotnie popołudnie udali się na mecz Zetkamy Doral Nysy z Notecią. Ostatecznie, dzięki bardzo dobrej końcówce, wygrali goście z Inowrocławia, którzy triumfowali 89:86.

Wygrana daje im jeszcze nadzieje na utrzymanie się w gronie pierwszoligowców, bowiem w chwili obecnej zespół Milosa Sporara przegrywa 1-2. Samo spotkanie należało do tych z gatunku bardzo zaciętych. Przez niemal cały czas trwała wymiana ciosów, a przewaga z jednej, bądź też drugiej strony nie była na dobrą sprawę w żadnym momencie jakaś znacząca.

Oba zespoły miały swoich liderów. Wręcz nie do zatrzymania dla gości był Marcin Bluma. Zresztą 30 punktów i 16 zbiórek w jego wykonaniu mówi samo za siebie. Dzielnie wspierał go zwłaszcza Marc-Oscar Sanny. Ten drugi szczególnie w drugiej połowie dawał się we znaki inowrocławianom. Jeśli natomiast o liderów Noteci chodzi, zaskoczenia nie było. Rzecz jasna był to Mikołaj Grod wspierany głównie przez Kamila Maciejewskiego, który zagrał wręcz rewelacyjne spotkanie, będąc blisko osiągnięcia triple-double - miał 16 punktów, 11 asyst i 7 zbiórek.

Gospodarze, kolokwialnie mówiąc, mogą sobie pluć w brody. Przed czwartą kwartą przegrywali punktem, ale ostatnie 10 minut rozpoczęli z wysokiego pułapu, odskakując Noteci na kilka punktów - 78:72, w czym główna zasługa wyżej wymienionych - Blumy i Sanny`ego. Goście nie poddali się jednak i wrócili do gry, zmniejszając straty i doprowadzając w tym meczu do kolejnej dawki emocji.

Jeszcze na niecałe 3 minuty przed końcem to kłodzczanie prowadzili 84:81, ale wówczas Adam Lisewski i Mikołaj Grod wyprowadzili swój zespół na dwupunktowe prowadzenie - 86:84. Zetkama miała po tym swoje szanse, ale podejmowała złe decyzje. Rzuty trzypunktowe nie wpadły, Sanny został zablokowany przez Lisewskiego i to Noteć mogła się cieszyć ze swojej pierwszej wygranej w tej serii.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka i Artur Boruc w MMA? Łukasz "Juras" Jurkowski zabrał głos

Tym samym potrzebny będzie mecz nr 4, a może i nawet kolejny, który odbyłby się już w Inowrocławiu. Ale do tego droga daleka. Najpierw Noteć musiałaby wygrać w Kłodzku po raz drugi. Szanse na to będzie miała już w niedzielę. Czwarty mecz w tej serii rozpocznie się ponownie o godzinie 17:00.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - KSK Noteć Inowrocław 86:89 (22:27, 24:17, 22:25, 18:20)

Zetkama: Bluma 30 (16 zb.), Sanny 22, Leńczuk 13, Kowalski 9, Kasiński 6, Wojciechowski 6, Kliniewski 0, Lipiński 0, Weiss 0.

Noteć: Grod 22, Adamczewski 17, Maciejewski 16 (11 as.), Lisewski 10, Sroczyński 9, Kucharski 7, Szczepanik 4, Wierzbicki 4, Bielecki 0.

Stan rywalizacji: 2-1 dla Zetkamy

Komentarze (0)