Pod wieloma względami obecne rozgrywki są dla MKS-u Dąbrowa Górnicza najlepsze odkąd pojawili się w PLK. Wszystko na to wskazuje, że po raz pierwszy zapewnią sobie miejsce w ósemce po rundzie zasadniczej i zagrają w fazie play-off.
Podopieczni Drażena Anzulovicia wygrali już 17 meczów. W obecnych rozgrywkach po raz pierwszy zdołali pokonać Stelmet BC Zieloną Górę czy Rosę Radom. W środę do tego grona dołączył Polski Cukier Toruń.
- Toruń to bardzo ciężki teren. Nie wygraliśmy tutaj nigdy wcześniej i staraliśmy się to przełamać. Udało się i mamy powody do zadowolenia - przekonuje Przemysław Szymański. - Był to dla nas niezwykle ważny mecz w walce o play-off.
Wygrana 89:81 była rewanżem za porażkę w Dąbrowie Górniczej. Tam Twarde Pierniki triumfowały 65:59, a dla MKS-u była to pierwsza porażka w sezonie.
W Toruniu dąbrowianie grali falami. Finisz należał do nich. - Mieliśmy dobry początek, ale potem był przestój, z na szczęście się obudziliśmy - komentuje skrzydłowy z Dąbrowy. - Po przerwie zaczęliśmy grać szybciej i mocniej w defensywie. To sprawiło, że rezultat końcowy jest dla nas korzystny.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu