Niegroźny uraz Kamila Łączyńskiego

PAP / Tytus Żmijewski
PAP / Tytus Żmijewski

Anwil Włocławek w niedzielę zdemolował zespół TBV Startu Lublin 112:77. W spotkaniu udziału nie wziął jednak Kamil Łączyński. Rozgrywający Anwilu nabawił się kontuzji kostki, która wykluczyła go z gry.

Anwil Włocławek nie miał w niedzielę żadnych problemów z pokonaniem TBV Startem Lublin w Hali Mistrzów w PLK. Włocławianie wygrali 112:77, a Igor Milicić dał zagrać wszystkim swoim dostępnym zawodnikom. Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział jedynie Kamil Łączyński.

- Kamil doznał niegroźnej kontuzji, którą leczymy i mam nadzieję, że na następne spotkania będzie już w pełni gotowy - skomentował krótko po meczu trener Anwilu Włocławek.

W pierwszej piątce na parkiet wyszedł James Washington, który był najlepszym strzelcem włocławskiej drużyny. Amerykanin od początku spotkania czuł się dobrze i już po dwóch kwartach miał 17 punktów na koncie. Ostatecznie mecz zakończył z dorobkiem 28 oczek (10/15 z gry). W rozgrywaniu akcji pomagał również niezawodny Nemanja Jaramaz.

Kamil Łączyński po meczy przyznał, że powodem absencji jest uraz kostki. Zawodnik przed meczem normalnie brał udział w rozgrzewce, wydaje się więc, że trener Anwilu po prostu nie chciał ryzykować pogłębienia urazu, który mógłby na dłużej wykluczyć z gry polskiego rozgrywającego. Sztab szkoleniowy będzie chciał zrobić wszystko, by Polak mógł zagrać w czwartkowym spotkaniu z Asseco Gdynią.

ZOBACZ WIDEO Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak

Komentarze (0)