Taylor Brown oskarża. King Szczecin odpowiada: Jego zarzuty są skandaliczne

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Właściciel straszył, że nie wyda mi listu czystości, jak nie zapłacę mu pięciu tysięcy dolarów za naprawę auta - mówi Taylor Brown, były już koszykarz King Szczecin. - Zarzuty dotyczące wyłudzenia pieniędzy są skandaliczne - odpowiada klub.

Były już amerykański skrzydłowy Kinga Szczecin, Taylor Brown, w poniedziałek za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał krótkie oświadczenie, w którym poinformował m.in. o tym, że właściciel klubu ze Szczecina próbował wyłudzić kwotę pięciu tysięcy dolarów.

O co dokładnie chodzi? Spieszymy z wyjaśnieniami. Sytuacja dotyczy auta, które użytkował Brown. Zawodnik wielokrotnie podróżował do Berlina. Dwukrotnie pojazd z powodu zatarcia silnika odmawiał posłuszeństwa. Koszykarz raz zostawił auto na parkingu, z kolei drugim razem porzucił samochód na autostradzie.

Brown po dwóch dniach przyjechał odebrać auto i lekko się zdziwił, jak go nie zobaczył. Samochód został odholowany. Klub w oświadczeniu (publikujemy niżej) potwierdza, że wszystkie naprawy pojazdu są udokumentowane fakturami.

W porozumieniu zawartym 3 marca strony ustaliły, że koszta naprawy, mandatu i odholowania auta poniesie zawodnik i jego agent. Tym samym Brown otrzymał list czystości. Zdążył nawet zadebiutować w nowym zespole (Lietuvos Rytas Wilno - 13 punktów, osiem zbiórek).

ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie

Mimo wszystko koszykarz postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat całego zajścia. - Zrobiłem wiele dla tego klubu i jestem w szoku, że czegoś takiego doszło. Właściciel straszył mnie, że nie wyda mi listu czystości, jak nie zapłacę mu pięciu tysięcy dolarów za naprawę auta - napisał Amerykanin.

Klub zareagował natychmiastowo. Wydał oświadczenie, w którym opisał całą sprawę. Nie jest wielką tajemnicą, że Brown sprawiał sporo problemów. Amerykanin prowadził dość hulaszczy tryb życia. Lubił imprezować. Nie unikał alkoholu. Koszykarsko się bronił, ale był trudną osobą do współpracy w życiu codziennym.

Oświadczenie klubu ze Szczecina ws. oskarżeń Taylora Browna:

Rozliczenia finansowe pomiędzy byłym już zawodnikiem KING Szczecin - Taylorem Brownem, a klubem KING Szczecin miały pozostać niejawne. Natomiast w odpowiedzi na komentarz w/w zawodnika, zamieszczonego na fanpage'u KING Szczecin, klub zobowiązany jest odnieść się do zarzutów w nim zawartych.

W jednym z zapisów w kontrakcie pomiędzy klubem a zawodnikiem, klub zobowiązał się do użyczenia zawodnikowi samochodu. Brown, jednakże nie posiadał uprawnień, wymaganych w UE do prowadzenia pojazdu (międzynarodowe prawo jazdy), co zwalniało ubezpieczyciela z wypłacenia jakichkolwiek roszczeń w przypadku szkody. Klub wypełnił ustalenia i zapewnił Brownowi samochód, a także poinformował o skutkach braku posiadania ważnego dokumentu. Zawodnik poinformował zarówno klub, jak i swojego agenta, o wzięciu odpowiedzialności za wszelkie szkody związane z użytkowaniem tego samochodu.

Brown wielokrotnie podróżował do Berlina i z powrotem. Dwukrotnie uszkodził silnik (zatarcie i przegrzanie silnika), ignorując kontrolki w samochodzie, na co wskazuje analiza komputera samochodowego. Za drugim razem Brown porzucił samochód na autobahnie. Wszystkie naprawy w/w samochodu są udokumentowane fakturami, wystawionymi przez dealera i w posiadaniu klubu.
 
Gwoli ścisłości, zgodnie z porozumieniem zawartym 3 marca br. pomiędzy klubem KING Szczecin, Taylorem Brownem, oraz jego agentem Williamem McCandlessem Jr, z łącznej kwoty 4700 dolarów należnych kosztów dwukrotnej naprawy silnika, mandatu i odholowania auta, 2000 dol. spłacił nowy klub zawodnika w rozliczeniu za wykup jego kontraktu, 1300 dol. zobowiązał się spłacić agent William McCandless Jr, potrącając sobie z należnej prowizji, a kwota, która pozostała Brownowi do spłaty to 1400 dol.

Brown zobowiązał się do spłaty 1400 dol. Klub wystawił mu list czystości i Brown zdążył nawet udanie zadebiutować w nowym zespole.

Zarzucenie wyłudzenia pieniędzy przez prezesa klubu jest co najmniej skandaliczne. Klub dołożył wszelkich starań, aby zapewnić zawodnikowi jak najlepsze warunki bytowe w Szczecinie. W przypadku dalszych oszczerstw wypisywanych przez zawodnika, godzących w dobre imię klubu, zarząd klubu upubliczni wszystkie dokumenty świadczące o racji klubu.

Mimo wszystko, zawodnikowi nieprzerwanie życzymy zdrowia i pomyślności w dalszej karierze.

KING Szczecin

Źródło artykułu: