Co dalej z Jamesem Florence'em? Artur Gronek zabrał głos

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Jeżeli James Florence w kolejnych meczach zagra tak jak w Krośnie i otworzy się, to chcę go mieć w zespole - podkreśla trener Artur Gronek. Jaka przyszłość czeka 28-letniego Amerykanina?

Saga z ewentualnym odejściem Jamesa Florence'a trwa w najlepsze. Wydawało się, że amerykański rozgrywający jest już jedną nogą poza Stelmetem BC Zielona Góra i w każdej chwili może opuścić klub. W niedzielę informowaliśmy, że 28-latek jest ponownie w kręgu zainteresowań Rosy Radom, do której ostatecznie nie trafił Christopher Jones.

- Jego sytuacja wygląda tak, że zagrał 19 minut. Miał z 5/9 gry, cztery asysty i dwie straty. Zdobył 12 punktów i myślę, że jest to dobry wynik. James Florence jest bardzo ważny dla tej drużyny i każdy musi sobie zdawać sprawę, że gra w play-offach bez dwóch rozgrywających jest niemożliwa. Szczególnie, gdy chce się walczyć o najwyższe cele - twierdzi szkoleniowiec Artur Gronek.

Florence pokazał się na Podkarpaciu z niezłej strony. Pamiętajmy jednak, że miał mocno ułatwione zadanie, gdyż Miasto Szkła Krosno miało do dyspozycji tylko jednego rozgrywającego. Przypomnijmy, że w dalszym ciągu niezdolny do gry jest Amerykanin Royce Woolridge, który narzeka na problem z łokciem.

- Myślę, że priorytetem jest dla nas odbudowanie tego zawodnika, a nie robienie dziury w zespole. Jeżeli w kolejnych meczach zagra tak jak w Krośnie i otworzy się, to chcę go mieć w zespole - mówi sternik Stelmetu BC Zielona Góra.

Czasu na ewentualne roszady jest coraz mniej, gdyż okno transferowe zamyka się 17 marca. Amerykanin jest na "cenzurowanym" od dłuższego czasu, jednak jeśli utrzyma taki poziom koncentracji i determinacji jak w Krośnie, to powinien pozostać w zespole.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

[/color]

Źródło artykułu: