Do poniedziałkowego pojedynku w ramach 19. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki King Szczecin przystąpił w 11-osobowym składzie. W zespole z Pomorza Zachodniego nie zagra już Craig Sword, z którym postanowiono rozwiązać kontrakt. Na parkiecie pojawiło się ostatecznie dziewięciu graczy. Trener Marek Łukomski przyznał, że w przyszłości może korzystać z ośmiu lub dziewięciu koszykarzy. Możliwy jest jednak również udział w meczu pełnej kadry, czyli także Macieja Majcherka i Norberta Kulona.
- Przekonaliśmy się w tym sezonie, że nawet mniej liczna rotacja przeciwko nam zdawała egzamin. Każdy mecz to nowy rozdział, inna historia. Jak będzie trzeba używać 11 zawodników zrobimy to. Nie kalkulujemy, że mamy spotkanie w Pucharze Polski za trzy dni a później więcej pojedynków, jeżeli wygramy. Chcemy grać każdy kolejny mecz dobrze - powiedział trener Marek Łukomski.
Możliwa jest sytuacja, w której King Szczecin dokończy sezon w aktualnym składzie. Szkoleniowiec nie wykluczył jednak roszad kadrowych. - Szukamy, penetrujemy rynek. Jeżeli będzie to dobrze funkcjonowało w takim ustawieniu, to nie jest powiedziane, że nie zostaniemy w takim składzie. Maciek Majcherek dostanie swoje szanse na pewno. Jeżeli pojawi się okazja, żeby człowiek, który przyjdzie wniósł do zespołu więcej niż Craig Sword, to wtedy będziemy mogli coś zrobić. Jeżeli nie, to nie ma sensu czegoś robić sztuka dla sztuki, żeby przychodził gość i nie grał, lub nie dawał zespołowi wartości dodanej. Nie chcemy tak funkcjonować - zapewnił Łukomski.
Jego drużyna odniosła w poniedziałek prestiżowe zwycięstwo. Pokonała mistrza Polski 84:77. - Cieszymy się z tego meczu. Gratulacje dla moich zawodników. Nie będę indywidualnie oceniał żadnego z nich, natomiast myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo jako drużyna. Nie można powiedzieć, że wygraliśmy szczęśliwie, czy nam się nie należało. Od początku do końca byliśmy w meczu. Wiedzieliśmy, że im dłużej będziemy się trzymali blisko Stelmetu, zwiększymy szansę na zwycięstwo - ocenił trener Wilków Morskich.
- Gratulacje dla trenera Gronka za to, że mimo wszystko walczyli do końca. Rozumiem ich trudną sytuację. Mieliśmy znowu osiem dni, mogliśmy się spokojnie przygotowywać do meczu. Oni mieli trochę mniej po pucharowym spotkaniu. Dla nas liczy się, że w tej dziwnie wyrównanej lidze takie zwycięstwo, jak ze Stelmetem jest bardzo cenne. Jak się dopisuje dwa punkty po meczu z mistrzem, to dla nas jest bardzo dobra sytuacja. Cały czas jesteśmy w grze - dodał Marek Łukomski.
ZOBACZ WIDEO Jego śmierć wstrząsnęła Polską. Maja Włoszczowska wspomina byłego trenera