Pierwszy pojedynek o pozostanie w pierwszej lidze między AZS Kalisz a AZS AWF Katowice rozegrany został w sobotnie popołudnie w Wielkopolsce. Po dobrych dwudziestu minutach wszystko wskazywało na to, że z pierwszej wygranej cieszyć się będą gospodarze, ale ich postawa w drugiej połowie uniemożliwiła im sukces. - Po pierwszej połowie było dobrze, ale drużyna przeciwna walczyła do końca no i niestety udało im się wygrać to spotkanie - skomentował Piotr Warawko, podkoszowy kaliskiej ekipy. - Gra się do końca, a w tym meczu ewidentnie nie podołaliśmy zadaniu. Popełniliśmy za dużo fauli, zbyt często traciliśmy piłkę, nasza gra nie była do końca poukładana, po prostu zadecydowała końcówka - zakończył.
Z opinią kaliskiego gracza trudno się nie zgodzić. To przyjezdni wykazali większą ochotę do gry po nienajlepszym początku. Do samego końca wierzyli w swój sukces, co na minutę przed końcem stało się faktem. Po raz kolejny Akademicy z najstarszego miasta w Polsce nie mięli pomysłu na rozegranie ostatnich fragmentów starcia, a skrzętnie wykorzystane przez gości. - No takie mecze się zdarzają. Chyba dzisiaj wyszliśmy za bardzo spięci. Tego meczu nie udało się nam rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw i jestem święcie przekonany, że utrzymamy się w gronie pierwszoligowców - powiedział naszemu portalowi Łukasz Olejnik, skrzydłowy kaliskiego klubu.
W końcówce spotkanie kaliszanie po raz kolejny znaleźli się pod presją wyniku i niestety dla ich kibiców, znów nie poradzili sobie z nią. Podpora zespołu, jaką niewątpliwie jest kapitan zespołu, nie potrafi wyjaśnić czemu tak dzieje się w kolejnych nerwowych momentach. - No nie wiem, myślę że to pytanie nie jest do mnie. Od siebie mogę powiedzieć, że w każdym meczu próbuje walczyć i robić co tylko w mojej mocy, żeby pomóc ekipie. Mam nadzieję, że niedzielny mecz będzie już lepszy, wyjdziemy na większym luzie i wygramy - kontynuował Olejnik.
Szansa na rewanż już w niedzielę. O godz. 16.30 rozpocznie się drugi pojedynek między tymi zespołami. Bilety na to spotkanie kosztują odpowiedni osiem 8zł (normalny) i 3zł (ulgowy). Co zrobić żeby odwrócić ten wynik? - Na pewno trafić coś z dystansu, bo w pierwszym pojedynku tego elementu brakowało. Przestrzeliliśmy dużo prób z czystych pozycji. Myślę, że te dwie-trzy "trójki" pozwoliłyby nam zwyciężyć - zakończył kapitan kaliszan.