- Kontrakt Handford rozwiązaliśmy na prośbę zawodniczki. Aliyyah nie zaaklimatyzowała się w Europie. Tęskniła za domem i przyjaciółmi. Pomimo wielkiego potencjału nie mogła się też odnaleźć w europejskiej, poukładanej taktycznie koszykówce - tłumaczy na łamach oficjalnej strony klubu przyczyny rozstania z zawodniczką prezes Dariusz Gaweł.
11,8 punktu, 4,8 zbiórki, 3,2 przechwytu i 1,4 asysty na mecz - to średnie, jakie Aliyya Handford wykręciła w ekipie Pszczółki AZS UMCS Lublin.
W klubie szybko znaleźli koszykarkę, która zastąpi Handford w składzie Akademiczek. Wybór padł na Asię Boyd, którą sztab szkoleniowy obserwował już przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek.
Boyd w swojej karierze grała już w Szwecji, Włoszech i Francji. Najlepiej spisywała się zdecydowanie w rozgrywkach na półwyspie Apenińskim. Tam jej słupki statystyczne sięgnęły 12 punktów, 4 zbiórek i 2 asyst.
ZOBACZ WIDEO Nowy prezes PZLA. Olszewski pokonał Skuchę (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
- Sezon we Włoszech miała bardzo dobry. Obserwowaliśmy ją już przed rozgrywkami, była w kręgu naszych zainteresowań, ale wybrała ofertę z Francji. Teraz pojawiła się możliwość, żeby ją pozyskać - wyjaśnił Krzysztof Szewczyk, trener zespołu.
W Lublinie czynione są starania, żeby koszykarka mogła zadebiutować na parkietach BLK już w najbliższy weekend podczas meczu z Energą Toruń.