Wielka metamorfoza Energi Czarnych Słupsk. "Niektórzy nas skreślili"

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Po pokonaniu Stelmetu BC Zielona Góra (68:51) o zespole Energi Czarnych Słupsk znów zrobiło się głośno. - Nasza gra zaczyna dobrze wyglądać. Idziemy w dobrą stronę - cieszy się Grzegorz Surmacz, słupski skrzydłowy.

Po porażce z Asseco Gdynia w trzeciej kolejce PLK w Słupsku zawrzało. Kibice podczas meczu machali białymi chusteczkami, domagając się tym samym zwolnienia Robertsa Stelmahersa.

Gra słupszczan wyglądała fatalnie, ale nikt w klubie nie chciał podejmować pochopnych ruchów. Łotysz miał pełne zaufanie u prezesa Andrzeja Twardowskiego, który w porozumieniu ze sztabem szkoleniowym odsunął od drużyny Stanleya Burrella.

Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Od zwolnienia amerykańskiego combo-guarda słupszczanie wygrali 3 z 4 meczów.

- Przegraliśmy na początku kilka meczów, ale teraz je nadrobimy. Uważam, że gramy coraz lepszą koszykówkę. Idziemy w dobrą stronę - cieszy się Grzegorz Surmacz.

ZOBACZ WIDEO Czesław Lang: Dzięki Tour de Pologne promujemy Polskę (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Słupski skrzydłowy podkreśla, że drużyna w pełni już zrozumiała taktykę, którą preferuje łotewski szkoleniowiec. To procentuje. - Widać, że jego system zaczyna się sprawdzać.

Grę słupszczan bardzo odmienił Chavaughn Lewis, który w drużynie zastąpił wspomnianego Burrella. Amerykanin wniósł wiele energii - jest solidny w defensywie, ale potrafi także punktować i kreować pozycje dla innych. Koledzy z zespołu szybko go zaakceptowali.

- Bardzo był potrzebny nam taki gracz. Odciążył Jerela Blassingame'a, który do tej pory kreował 80 procent naszej gry. Teraz doszedł zawodnik, który również może zdobywać punkty. Chavaughn daje nam taki impuls. Jest młody i nie kalkuluje. Chce dużo biegać, a nam taki styl odpowiada. Brakowało nam w pierwszych meczach tych łatwych punktów - tłumaczy polski skrzydłowy.

Napędzeni słupszczanie w ostatniej kolejce z kwitkiem odprawili mistrza Polski (68:51). W zwycięstwie nie przeszkodził im nawet brak Jerela Blassingame'a.

- Niektórzy już nas skreślili, ale my w meczu ze Stelmetem BC udowodniliśmy, że potrafimy grać w koszykówkę na wysokim poziomie - przyznaje Grzegorz Surmacz.

Źródło artykułu: