W sobotę ulegli na wyjeździe Spójni Stargard 70:79. Zagrali jednak odważnie i postraszyli nowego lidera I ligi. - Przyjechaliśmy na bardzo trudny teren do drużyny, która nie przegrała do tej pory spotkania. Bardzo dobry zespół z doświadczonymi zawodnikami oparty na strzelcach - chwalił przeciwnika trener Jamalex Polonii, Łukasz Grudniewski.
Szkoleniowiec był też zadowolony z postawy swoich koszykarzy. - Przygotowaliśmy się do tego meczu. Ponieśliśmy dwie porażki pod rząd. Chcieliśmy tutaj wygrać i myślę, że zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Przez 3,5 kwarty stawialiśmy dzielny opór przeciwnikowi. Tak naprawdę jestem bardzo zadowolony i dumny ze swojego zespołu. Chłopaki pokazały charakter. Jesteśmy młodą drużyną i ostatnie dwa mecze pomimo porażek pokazują, że jest w nas duży potencjał. Gramy nieźle. Walczymy do końca z doświadczonymi przeciwnikami i idziemy w dobrą stronę - tłumaczył.
Czy spodziewał się on serii porażek? Zespół z Leszna rozpoczął sezon od pięciu zwycięstw w sześciu meczach. W trzech kolejnych starciach schodził jednak z parkietu pokonany. - Jesteśmy beniaminkiem. Wiadomo było, że nie będziemy w czubie tabeli od samego początku. Walczymy w każdym spotkaniu. Dajemy z siebie wszystko. Ostatnio mieliśmy bardzo trudny terminarz, bo graliśmy z GKS-em Tychy i Spójnią. Mimo wszystko zaprezentowaliśmy się dobrze. Robimy swoje każdego dnia. Wierzymy w to, że nasza codzienna praca z młodymi ludźmi przyniesie efekt w postaci utrzymania. To jest nasz cel w sezonie, do którego zmierzamy. Myślę, że idziemy w bardzo dobrym kierunku - analizował sytuację swojej drużyny.
W najbliższych tygodniach terminarz dla Jamalex Polonii jest łaskawszy. Rywalami będą: Zetkama Doral Nysa Kłodzko, Kotwica Kołobrzeg i AZS AGH Kraków. Na przełamanie liczy jeden z liderów wielkopolskiej ekipy, Jakub Koelner. - Znowu niestety zabrakło nam trochę doświadczenia w końcówce i spokojnej głowy, bo mogliśmy to spotkanie wygrać. Trzymaliśmy się przez cały mecz na remis na trudnym terenie u lidera. Szkoda, bo trzeci mecz z rzędu przegrywamy przez czwartą kwartę. Nieciekawie się powoli robi, bo ucieka nam trochę bilans w tabeli, więc będziemy musieli w następnym meczu się odkuć. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tych czwartych kwart, bo musimy zacząć wygrywać w końcówkach mecze - skomentował koszykarz, który w sobotę rzucił 13 punktów.
ZOBACZ WIDEO Dana White: podczas UFC 205 pobiliśmy wszystkie rekordy