Koszykarze meritumkredyt Pogoni Prudnik wykazali się w środowy wieczór bardzo dobrą grą w ataku. Co do obrony można było mieć pewne zastrzeżenia, ale kiedy w ofensywie wychodzi niemal wszystko, pewnych braków w defensywie gołym okiem nawet nie widać. I tak właśnie wyglądał ten pojedynek.
Pogoń w całym meczu zagrała bardzo skutecznie, notując prawie 60 proc. w rzutach za 2, 42 proc. za trzy i 93 proc. z linii rzutów osobistych. Była nawet szansa na przekroczenie bariery stu punktów, ale ostatecznie sztuka ta się nie powiodła.
- Setka nie jest tutaj aż tak istotna. Ważne, że mecz jest wygrany i kontrolowany od początku do końca. Dobrze zaczęliśmy. Powiedzieliśmy sobie, że naszym celem jest nie rozpocząć tego spotkania tak, jak zaczynaliśmy cztery dotychczasowe mecze. I to nam wyszło. W pierwszej kwarcie było dużo więcej agresji i determinacji w obronie. Stąd wynikały nieraz szybkie kontry i łatwe punkty, z czego mogę się tylko cieszyć i pogratulować tego swoim graczom - powiedział tuż po spotkaniu zadowolony Tomasz Michalak.
Szkoleniowiec prudnickiej ekipy zwrócił także uwagę na inny aspekt. - Było widać podczas meczu, że jest to zespół, jest team. Bardzo równomiernie rozłożyły się punkty, każdy także w obronie dał z siebie naprawdę wszystko. Potrzeba było po prostu trochę czasu i zmotywowania do tego zespołu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Majewski: Pożegnanie z karierą bywa brutalne (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Dla Pogoni był to już trzeci mecz, w którym nie mógł zagrać najbardziej doświadczony zawodnik w ekipie, Grzegorz Mordzak. I choć na tle słabszego rywala jego brak nie był aż nadto widoczny, trener Pogoni twierdzi nieco inaczej. - Na pewno był widoczny brak Grzegorza, ale powiedzieliśmy sobie: "Czy z nim, czy bez niego, musimy grać dalej". I daliśmy sobie radę - zakończył Michalak.
Po pięciu rozegranych spotkaniach, Pogoń legitymuje się bilansem 3-2. Kolejny mecz rozegra w Krakowie, gdzie będzie faworytem.