Rio 2016: koszykarze USA w finale po brzydkiej wygranej z Hiszpanią

PAP/EPA / LARRY W. SMITH
PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Koszykarze USA po ciężkim do oglądania i przeplatanym wieloma przerwami w grze meczu pokonali Hiszpanię 82:76 w półfinale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W finale zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Australii z Serbią.

Rzut za trzy Kyrie'ego Irvinga dał na 4,23 min. przed końcem Amerykanom 13 punktów przewagi (78:65) i pozwolił utrzymać prowadzenie do końcowego gwizdka. Koszykarze USA prowadzili z Hiszpanią od pierwszej do ostatniej minuty. Niestety sam pojedynek nie spełnił oczekiwań.

Zamiast efektownej koszykówki, oglądaliśmy podkoszowe zapasy wagi ciężkiej, mnóstwo fauli, nieudanych zagrań z obu stron i rzutów, które nie dotykały nawet obręczy. Nie była to najlepsza reklama koszykówki. Najlepiej w tych warunkach czuł się DeAndre Jordan, który rzucił tylko 9 punktów, ale miał 16 zbiórek (wyrównany rekord reprezentacji USA) i zablokował 4 rzuty.

Amerykanie prowadzili po trzech kwartach 66:57, kontrolując przewagę, którą wypracowali sobie w pierwszej połowie. W pewnym momencie sięgnęła już ona 11 punktów (61:50), ale dwie szybkie trójki Hiszpanów zmniejszyły straty. W ostatniej minucie trzeciej kwarty parkiet za pięć fauli zmuszony był opuścić rezerwowy center DeMarcus Cousins. Był to efekt tego co działo się do przerwy.

Pierwsza połowa była wyjątkowo brzydkim widowiskiem. Sędziowie postanowili od początku meczu niszczyć w zarodku potencjalne spięcia pomiędzy graczami obu drużyn i gwizdali praktycznie każdą sytuację kontaktową. To sprawiło, że mecz był cały czas przerywany. W dodatku oprócz aż 26 przewinień w pierwszych 20 minutach meczu arbitrzy odgwizdali też dwa razy zawodnikom przedłużanie czasu gry i trzy faule techniczne. Otrzymali je Nikola Mirotić, Kevin Durant i trener hiszpańskiej drużyny Sergio Scariolo.

ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Amerykanie prowadzili już 30:20 na początku drugiej kwarty, dominując na tablicach (aż 13 zbiórek w ataku do przerwy), ale bardzo dobra obrona Hiszpanów pozwoliła im do przerwy trzymać wynik w zasięgu (45:39). Durant cztery ostatnie minuty drugiej kwarty przesiedział na ławce po otrzymaniu trzeciego faulu. W drużynie Hiszpanii aż cztery faule do przerwy miał Mirotić. Mecz nie stał na wysokim poziomie i najlepszy na parkiecie zdecydowanie był Klay Thompson, autor 17 punktów w samej pierwszej połowie..

W całym meczu Thompson zdobył 22 punkty - najwięcej dla Amerykanów. Dla Hiszpanii najwięcej rzucił grający z kontuzją łydki Pau Gasol - 23 punkty, ale żadnego w czwartej kwarcie.

W ciągu 40 minut gry arbitrzy tego spotkania odgwizdali aż 41 fauli. Obie drużyny zaliczyły razem tylko 29 asyst. Za słaby poziom meczu odpowiedzialne może być zmęczenie obu zespołów długim i wyczerpującym turniejem. Sędziowie z Grecji, Brazylii i Meksyku nie pozwolili jednak graczom na zbyt dużo. Spotkaniu kompletnie brakowało tempa i na palcach jednej ręki policzyć można było momenty, w których przez 40 sekund grano w koszykówkę bez żadnej przerwy w grze.

Pojedynek Australii z Serbią rozpocznie się o północy. Powinien przynieść więcej emocji i lepszego poziomu gry. Wielki finał rozegrany zostanie w niedzielę.

USA - Hiszpania 82:76 (26:17, 19:22, 21:18, 16:19)

USA: K.Thompson 22 (4x3), K.Durant 14 (8 zb.), K.Irving 13, D.Jordan 9 (16 zb., 4 blk), C.Anthony 7 - K.Lowry 9, P.George 6, D.Cousins 2, J.Butler 0, D.Green 0

Hiszpania: P.Gasol 23 (8 zb.), R.Fernandez 9 (7 zb.), N.Mirotic 7, S.Llull 5, R.Rubio 0 - S.Rodriguez 11 (5 as.), J.Navarro 9, V.Claver 5, W.Hernangomez 4, F.Reyes 3

Komentarze (0)