Ra'Shad James zostanie na długo zapamiętany przez polskich kibiców. Amerykanin, który w listopadzie dołączył do zespołu AZS-u Koszalin, popisywał się niezwykle efektownymi zagraniami. Swoimi wsadami podrywał publiczność. Zawodnik nie bał się brać na siebie odpowiedzialności za wynik drużyny w najważniejszych momentach.
Często jednak za bardzo siłował indywidualne popisy i zapominał o reszcie zespołu. To z czasem zaczęło rodzić konflikty. Działacze wraz ze sztabem szkoleniowym zastanawiali się, jak sobie poradzić z amerykańskim combo-guardem.
Problem, de facto, rozwiązał się sam. Otóż Ra'shad James i jego rodak - Devon Austin na jednym z treningów byli nietrzeźwi. Od Amerykanów dało się wyczuć alkohol. Sztab szkoleniowy, zaniepokojony takim obrotem spraw, poinformował o wszystkim zarząd klubu, który wezwał na miejsce policję, by przebadać zawodników alkomatem.
James i Austin zostali zawieszeni przez klub, a w konsekwencji rozwiązano z nimi umowy. Kilka tygodni później zawodnik podpisał kontrakt z Westchester Knicks, klubem, grającym w NBDL. Gracz pokazał się tam z dobrej strony. Wystąpił w 15 meczach, w których przeciętnie zdobywał 16,5 punktu.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Musimy zachować koncentrację na rewanż
Następnie zawodnik brał udział w pokazowych treningach, które były organizowane przez poszczególne kluby. James był sprawdzany przez Utah Jazz i Minnesotę Timberwolves. Ostatecznie w Lidze Letniej wystąpił w barwach Milwaukee Bucks.
W Las Vegas pokazał się ze świetniej strony. Amerykanin zagrał w sześciu meczach, w których przeciętnie zdobywał 11,8 punktu. Jego dobra gra została doceniona przez władze klubu, które zaproponowały mu niegwarantowaną umowę na kolejny sezon.
- Jest wzajemne zainteresowanie z obu stron. Myślę, że dojdziemy do porozumienia - mówi agent Ra'shada Jamesa.
Ra'shad James, były zawodnik AZS-u Koszalin, jest o krok od podpisania niegwarantowanej umowy z Milwaukee Bucks."Te niegwarantowane umowy to oni chyba każdemu dają, więc nie ma co się podniecać. Czytaj całość