Wiele spekulowało o przyszłości Oklahomy City Thunder po odejściu lidera - Kevina Duranta. Niedługo po tym, gdy KD ogłosił, że przechodzi do Golden State Warriors, pojawiły się głosy mówiące, że z Grzmotami prędzej czy później rozstanie się też Russell Westbrook. Przy tej okazji nie brakowało plotek transferowych wysyłających go w inne części USA, bo zawodnik miał zostać wolnym agentem po sezonie 2016/17. Wówczas mógłby więc odejść, zostawiając swój dotychczasowy zespół z pustymi rękoma.
Tymczasem, jak doniósł ceniony dziennikarz Adrian Wojnarowski, powyższy scenariusz z pewnością nie będzie miał miejsca. Jeden z najlepszych zawodników ligi ustalił bowiem warunki nowego kontraktu z Thunder, dzięki czemu za rok nie pojawi się na rynku wolnych agentów.
Trzyletnia umowa, pod którą koszykarz wkrótce złoży swój podpis, wejdzie w życie już w tym sezonie, bo na mocy renegocjacji gaża Westbrooka za rozgrywki 2016/17 zwiększy się z 17,8 miliona dolarów do 26,5 miliona. W kolejnym roku ma zarabiać jeszcze więcej - 28,5 miliona dolarów, a w ostatnim roku umowy aż 30,6 miliona, ale będzie to opcja dla zawodnika, więc teoretycznie 27-latek będzie mógł odejść z OKC dopiero po sezonie 2017/18.
To zdecydowanie zwiększa komfort pracy dla generalnego menadżera Sama Prestiego i trenera Billy'ego Donovana, którzy wiedzą, że mogą budować nową przyszłość wokół Westbrooka - bez obaw, że stracą go w niedalekiej perspektywie. Za rok Thunder z całą pewnością będą próbowali ściągnąć do siebie jeszcze jedną gwiazdę. W tym kontekście najczęściej wymienia się między innymi Blake'a Griffina.
Wiemy jednak, że to będzie zespół Russella Westbrooka, który do tej pory ciągle pozostawał w cieniu Kevina Duranta. Sztab Grzmotów sporo nadziei pokłada również w sprowadzonym tego lata Victorze Oladipo, który w ostatnich dniach trenował wspólnie z Westbrookiem pod okiem trenera Donovana.
ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: Ze słabszej grupy łatwiej awansować do ćwierćfinału z pierwszego miejsca