NBA: Magicy rozgromieni, kwadrans Gortata

Do niedawna Orlando Magic postrzegani byli jako najlepsza drużyna grająca na wyjazdach. Tymczasem po raz pierwszy w obecnym sezonie podopieczni Stana Van Gundy’ego przegrali dwa mecze z rzędu na obcych parkietach, ulegając tym razem New Orleans Hornets. Słabą postawę Dwighta Howarda wykorzystał Marcin Gortat, który w ciągu 15 minut zebrał z tablic aż 8 piłek.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilkadziesiąt godzin wcześniej wszyscy zachwycali się niesamowitym występem Dwighta Howarda, który przeciwko Charlotte Bobcats uzbierał 45 punktów, 19 zbiórek i 8 bloków. W środowy wieczór był jednak cieniem "Supermana" z meczu przeciwko Rysiom. Zaczęło się bardzo dobrze, bo od efektownego wsadu tyłem do kosza. Później Howard przez cały pojedynek trafił jeszcze tylko… jeden rzut z gry i zakończył zawody z 12 punktami. Fatalnie spisywał się również na linii rzutów wolnych (8/15). Ponadto zebrał najmniej piłek z tablic (8) od 27 grudnia ubiegłego roku! - To był koszmar. Musimy się na nowo zorganizować. Na całe szczęście, to tylko jeden mecz - mówił najlepszy center w NBA. Fakt ten wykorzystał Marcin Gortat, który na parkiecie spędził ponad 15 minut i do swojego dorobku dopisał 8 zbiórek, asystę oraz blok.

Prawdziwym katem Magików okazał się Chris Paul, zdobywca 36 punktów, 10 asyst i 6 zbiórek. "CP3" już w pierwszej kwarcie zapisał na swoim koncie 16 "oczek" i wyprowadził Szerszenie na 15-punktowe prowadzenie. - To był jeden z tych wieczorów, kiedy zawodnik doszczętnie nas zniszczył. Czasami można narzekać na defensywę, lecz zdarzają się sytuacje kiedy świetni gracze sprawiają, że prezentujesz się gorzej niż zwykle - powiedział Stan Van Gundy, szkoleniowiec Magików. W cieniu pojedynku toczyła się sprawa transferu Tysona Chandlera do Oklahomy City Thunder, który jednak nie przeszedł testów medycznych i powróci do zespołu Szerszeni. - Wszyscy jesteśmy szczęśliwi z tego powodu - przyznał podkoszowy New Orleans, David West.

Nie udały się debiuty zawodników, którzy przed kilkoma dniami zmienili barwy klubowe. Shawn Marion zdobył 10 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst, lecz jego Toronto Raptors nie sprostało na własnym parkiecie Cleveland Cavaliers. W pierwszej połowie kanadyjski zespół dotrzymywał jeszcze kroku wicemistrzom NBA z 2007 roku, jednak po przerwie dominowali już tylko goście. - Jesteśmy lepszym zespołem teraz w 2009 roku, niż byliśmy 2 lata temu. Przed nami jednak jeszcze dużo meczów - powiedział LeBron James, autor 20 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. Powodów do radości nie miał także Jermaine O’Neal, nowy center Miami Heat. Na swoim koncie zapisał co prawda 13 punktów, lecz jego drużyna niespodziewanie poległa z Minnesotą Timberwolves. Goście przerwali tym samym passę 5 kolejnych porażek a kluczem do wygranej okazała się rewelacyjna postawa w rzutach trzypunktowych - 14/22.

Najlepszy zespół w NBA musiał sporo się napracować, aby zwyciężyć Golden State Warriors. Przed rozpoczęciem tej pojedynku pewny był jedynie fakt, że mecz ten zakończy się wysokim wynikiem. Scenariusz sprawdził się w 100 proc. - 250 punktów w wykonaniu obu drużyn robi wrażenie. 9 "oczek" więcej uzbierali Jeziorowcy, którzy jeszcze w trzeciej kwarcie przegrywali różnicą 10 punktów. Wówczas sprawy w swoje ręce wziął Kobe Bryant, najlepszy zawodnik na parkiecie. Po raz kolejny cichym bohaterem okazał się Trevor Ariza, autor 17 punktów. Rezerwowy skrzydłowy dwukrotnie celnie przymierzył zza linii 7,24m, co okazało się gwoździem do trumny dla Wojowników. - Po prostu trafiałem z czystych pozycji. Piłka znajdywała się w moich rękach a ja nie miałem czasu żeby myśleć, więc rzucałem jak na treningu. Jestem obecnie o wiele bardziej dojrzały. Trenerzy i zawodnicy dodali mi dużo pewności siebie - powiedział Ariza. Dla wicemistrzów NBA było to 13 zwycięstwo w ostatnich 15 spotkaniach. Podopieczni Phila Jacksona z bilansem 44-10 są najlepszym zespołem w lidze.

Charlotte Bobcats - Indiana Pacers 103:94

(G. Wallace 25 (10 zb), R. Felton 16, V. Radmanovic 15 - T. Murphy 18 (16 zb), J. Jack 18, M. Daniels 14)

Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 76:93

(J. Graham 15, J. Calderon 13, A. Bargnani 11 - Z. Ilgauskas 22, L. James 20, M. Williams 17)

Philadelphia 76ers - Denver Nuggets 89:101

(A. Miller 17, L. Williams 15, S. Dalembert 12 (10 zb) - C. Anthony 26 (14 zb), C. Billups 22, Nene 17)

Miami Heat - Minnesota Timbewolves 104:111

(D. Wade 37 (12 as), U. Haslem 17, J. O’Neal 13 - S. Telfair 30, R. Gomes 20, K. Love 16)

New Orleans Hornets - Orlando Magic 117:85

(C. Paul 36 (10 as), R. Butler 15, D. West 14 - R. Lewis 17, J.J. Redick 14, D. Howard 12)

Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 104:113

(R. Jefferson 32, C. Villanueva 17 (12 zb), R. Sessions 12 - K. Hinrich 31, L. Deng 21, D. Rose 18)

Dallas Mavericks - New Jersey Nets 113:98

(J. Howard 24 (10 zb), J. Kidd 23 (10 as), D. Nowitzki 23 - D. Harris 18, B. Lopez 16, V. Carter 15)

Sacramento Kings - Atlanta Hawks 100:105

(K. Martin 32 (11 zb), B. Udrih 18, F. Garcia 15 - M. Bibby 29, J. Johnson 20, A. Horford 18 (18 zb))

Portland Trail Blazers - Memphis Grizzlies 94:90

(B. Roy 24, L. Aldridge 15, N. Batum 11 - R. Gay 20, O.J. Mayo 19, M. Conley 15 (10 as))

Los Angeles Clippers - Phoenix Suns 119:142

(A. Thornton 33, E. Gordon 23, F. Jones 20 - A. Stoudemire 42 (11 zb), S. Nash 21 (12 as), J. Richardson 17)

Golden State Warriors - Los Angeles Lakers 121:129

(S. Jackson 24, C. Maggette 24, J. Crawford 23 - K. Bryant 30, P. Gasol 24 (13 zb), L. Odom 22)

Źródło artykułu: