Jerel Blassingame: Stelmet nie ma takich gwiazd jak Asseco Prokom

Jerel Blassingame docenia klasę Stelmetu BC Zielona Góra, ale jest zdania, że kilka lat temu w Asseco Prokomie grały większe gwiazdy. - Nikt nie jest w stanie teraz dorównać talentowi Donatasa Motiejunasa - mówi rozgrywający Energi Czarnych Słupsk.

[b]

WP SportoweFakty: Musieliście uznać wyższość Stelmetu BC Zielona Góra w półfinale Tauron Basket Ligi. Czy faktycznie ekipa Saso Filipovskiego była za silna dla Energi Czarnych Słupsk?[/b]

Jerel Blassingame: Nie ma co ukrywać, że Stelmet BC jest po prostu lepszą drużyną od nas. Zielonogórzanie mają większą rotację, co ułatwia zadanie Saso Filipovskiemu.

Mistrzowie Polski dysponują całkiem sporym budżetem, co sprawia, że mogą pozwolić sobie na ściągnięcie solidnych zawodników. Stelmet ma świetnych Polaków w rotacji, co sprawia, że gra im się zdecydowanie łatwiej. My tego komfortu nie mamy.

W półfinale rotowaliście trójką Polaków.

- Dokładnie. Co w takim położeniu mogliśmy zrobić? Odpowiedź sama się nasuwa. Tym bardziej, że Jarek Mokros cały czas boryka się z kontuzją. Uważam, że daliśmy z siebie wszystko. Staraliśmy się walczyć, pokazać z jak najlepszej strony.

ZOBACZ WIDEO Luksus, cisza i spokój - tu wypoczywa reprezentacja Polski przed Euro 2016

Pozostała wam walka o brąz i powtórzenie sukcesu z poprzedniego sezonu.

- Dokładnie. Mamy teraz kilka dni na odpoczynek i na pewno sztab szkoleniowy znakomicie przygotowuje nas do walki o brązowy medal. Chcemy znaleźć się na pudle. Bardzo nam na tym zależy.

Stelmet BC jest prawdziwym hegemonem w Tauron Basket Lidze. Dawno nikt tak nie dominował w rozgrywkach. Łukasz Koszarek w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że ostatnim takim dominatorem był zespół Asseco Prokomu Gdynia, w którym miał pan możliwość grać. Czy da się porównać te drużyny?

- Zgadzam się z tym, że dawno w TBL nie było takiego dominatora. Stelmet BC jest absolutnym faworytem do zgarnięcia mistrzostwa. Ewentualna porażka w finale byłaby ogromną sensacją. Co do porównania, uważam, że w Asseco Prokomie grały większe gwiazdy. Nikt w Stelmecie BC nie jest w stanie teraz dorównać talentowi Donatasa Motiejunasa. On był gościem z innej planety. Przecież od razu po występach w Gdyni podpisał kontrakt w NBA. To o czymś świadczy.

Teraz spekuluje się, że Mateusz Ponitka może pójść taką drogą.

- Słyszałem takie głosy. Znam Mateusza bardzo dobrze. Tak się składa, że on grał wówczas w tej ekipie. Z całym szacunkiem do jego umiejętności, ale uważam, że Donatas ma znacznie większy talent. Trzymam kciuki za Ponitkę, ale jestem zdania, że do NBA będzie mu trudno się dostać. Wracając do porównań - uważam, że Stelmet BC takich gwiazd nie ma, ale znakomicie gra zespołowo. Przyjemnie popatrzeć na to, jak dzielą się piłką w ataku.

Co może pan powiedzieć o swojej przyszłości? Zostaje pan w zespole ze Słupska na kolejny sezon?

- Mam podpisany kontrakt z Energą Czarnymi na kolejny sezon. Aczkolwiek cały czas dzwonią do mnie różne kluby z innych lig i składają mi propozycje. Nie ukrywam jednak, że w Słupsku czuję się bardzo dobrze. Mam tutaj odpowiednią pozycję. Chcę być lojalny wobec klubu, który kiedyś mi zaufał i pomógł.

Czy w głowie pojawia się taka myśl, że to ostatnia szansa na złapanie dobrego kontraktu?

- Nie, raczej nie mam takich myśli. Dla mnie gra w Słupsku też jest dużym wyzwaniem. Jestem tutaj liderem i muszę ciągnąć zespół do lepszej gry. To mnie motywuje.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: