Trefl Sopot w tym sezonie na wyjeździe rozegrał trzynaście spotkań. Podopieczni Zorana Marticia w żadnym z meczów nie okazali się lepsi od rywala, chociaż kilka razy byli bardzo blisko osiągnięcia zwycięstwa. Tak chociażby było w Koszalinie, Starogardzie Gdańskim czy Wrocławiu.
Trefl jest jedyną drużyną w Tauron Basket Lidze, która wciąż czeka na pierwszą wygraną na wyjeździe.
Kolejna okazja ku temu nadarzy się już w piątek. Sopocianie w czwartek udali się na wyjazd do Lublina, ostatniej drużyny w rozgrywkach. Czy graczom Marticia w końcu uda się znaleźć receptę na zwycięstwo na wyjeździe?
- Do Lublina jedziemy z nadzieją na pierwszą wyjazdową wygraną w sezonie. Dużo będzie zależeć od energii, jaką zaprezentujemy w tym spotkaniu. W pierwszym meczu ze Startem w pierwszej połowie wyraźnie nam jej brakowało, jednak po przerwie wróciliśmy do właściwego poziomu i zdołaliśmy ich pokonać - przyznaje słoweński szkoleniowiec Trefla.
Sopocianie po raz ostatni zwyciężyli 15 lutego! Wówczas na własnym parkiecie okazali się lepsi od Polpharmy Starogard Gdański. Później musieli uznać wyższość Energi Czarnych Słupsk, Siarki Tarnobrzeg, Stelmetu BC Zielona Góra, Polfarmexu Kutno i Polskiego Cukru Toruń.
Start Lublin ostatnią wygraną odniósł 20 marca. Gracze Michała Sikory pokonali na własnym parkiecie Siarkę Tarnobrzeg. Czy teraz okażą się lepsi od Trefla Sopot?
- Trudno mi wypowiadać się o sile lublinian. W ostatnim występie wysoko przegrali ze Stelmetem Zielona Góra, ale już kolejkę wcześniej wysoko i dość łatwo zwyciężyli u siebie w meczu z Siarką Tarnobrzeg, prowadząc w pierwszej połowie różnicą blisko 30 punktów. Można więc powiedzieć, że ich gra zależy głównie od tego, na co pozwoli im ich przeciwnik. Musimy więc zachować koncentrację i wykrzesać z siebie motywację do gry na 100 procent naszych możliwości - zaznacza Zoran Martić.