MKS musi pokonać Śląsk by zachować matematyczne szanse na play-off

Koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza liczą każdy punkt i każdą wygraną, dlatego w sobotni wieczór muszą pokonać Śląsk Wrocław. Rywal bez walki się jednak nie podda, co udowodnił w swoich ostatnich występach.

Wrocławianie nie mają już absolutnie nic do stracenia. Dawno zaprzepaścili szansę na udział w fazie play-off, a trener Emil Rajković postawił na grę ambitnymi Polakami, wspartymi Denisem Ikovlevem czy Witalijem Kowalenką. Ambicja i gra "bez stresu" wydaje się największą bronią Śląska.

W ostatnich spotkaniach wrocławianie sprawili niespodziankę ogrywając BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, po czym mocno postawili się ekipie PGE Turowa Zgorzelec. Kto wie, jak wyglądałby ten drugi mecz, gdyby Rajković miał do swojej dyspozycji Ikovleva - bohatera starcia z BM Slam Stalą. Ukrainiec nie mógł zagrać z powodu naciągniętego mięśnia.

Pod jego nieobecność w rolę lidera wcielił się Michał Jankowski, który aż siedmiokrotnie trafił zza łuku. Od jego dyspozycji rzutowej z pewnością będzie również wiele zależało w Dąbrowie Górniczej.

Jak sam przyznaje, swoją grę opiera na rzutach z obwodu, jednak brakuje mu jeszcze regularności. - Jestem strzelcem i często przeciwnicy przygotowują się na mnie. Chciałbym trafiać w każdym spotkaniu, ale niestety dyspozycja nie jest stabilna i czasem układa się inaczej - mówił jeszcze niedawno. W sobotę z pewnością chciałby powtórzyć występ ze Zgorzelca.

MKS z kolei chce powtórzyć coś zupełnie innego, czyli wygraną. Przed tygodniem podopieczni Drażena Anzulovicia przełamali się w starciu z AZS-em Koszalin, a teraz chcą zanotować 12. triumf w sezonie.

Dąbrowianie nadal mają matematyczne szanse na awans do fazy play-off i bez względu na wszystko będą walczyć o jak największą liczbę zwycięstw. - Musimy pozostać skoncentrowani do samego końca. Nie możemy powiedzieć, że wszystko się dla nas skończyło, ponieważ profesjonaliści tak nie robią - mówi Dominik Mavra, który ma za sobą najlepszy występ w ekipie MKS-u.

W pierwszej rundzie MKS pewnie wygrał we Wrocławiu 89:71. Uwagi na to nie chce jednak zwracać inny zawodnik tego zespołu. - Od tego czasu w Śląsku doszło do wielu zmian i nie jest to już ta sama drużyna. Dlatego tych meczów nie da się ze sobą porównać - ocenia Mateusz Dziemba.

Pojedynek MKS-u Dąbrowa Górnicza ze Śląskiem Wrocław odbędzie się w sobotę w hali Centrum. Początek o godzinie 18:00.

Źródło artykułu: