WP SportoweFakty: Na początek zapytam cię o zdrowie, gdyż pauzowałeś kilka meczów. Jest już wszystko ok?
Dawid Adamczewski: Wszystko jest już w porządku. Pauzowałem, gdyż dopadła mnie grypa, ale już jestem zdrowy i po chorobie nie ma śladu.
[b]
Pojedynek ze Zniczem Pruszków miał dla was kolosalne znaczenie. Czego zabrakło w końcówce spotkania?[/b]
- Zgadzam się, było to bardzo ważne spotkanie. Niestety nie udało nam się wygrać. Myślę, że to nie końcówka zaważyła, a nasza słaba postawa w pierwszej połowie, w której popełniliśmy aż 18 strat. Do połowy przegrywaliśmy różnicą 16 punktów.
Tak jak mówisz, wpływ na porażkę Noteci miała słaba pierwsza połowa. Zabrakło odpowiedniej koncentracji i determinacji w tych kwartach?
- Myślę, że masz sporo racji z brakiem koncentracji. Od początku meczu było to widać, a później ciężko jest wejść we właściwy rytm gry. Przy stracie 16 punktów, bardzo trudno jest walczyć z rywalami.
Jeszcze niedawno Noteć mogła snuć plany nawet o pierwszej ósemce. Teraz nawet miejsca 9-10, które dają bezpieczne utrzymanie, będą trudne do wywalczenia. Myślicie już trochę o fazie play-out?
- Było pięknie kilka tygodni wcześniej, gdyż byliśmy bardzo blisko 8 miejsca. Pierwsza liga jest jednak nieobliczalna. Za chwilę możesz być na ósmej lokacie, a dwie kolejki później nawet na 12. Jesteśmy teraz myślami w Stargardzie, gdzie zrobimy wszystko, aby wygrać. Mamy szansę, aby zająć 10 miejsce i uniknąć fazy play-out, w której wszystko może się zdarzyć.
[b]
Ostatnią szansą Noteci będzie właśnie ze Spójnią Stargard. Każde zwycięstwo daje wam awans na bezpieczne 10 miejsce w rozgrywkach. To jest kluczowy mecz?[/b]
- Myślę, że tak. Jest to najważniejszy mecz w tym sezonie. Zwycięzca bardzo przybliży się do bezpiecznego utrzymania w lidze.
Po kryzysie w ekipie z Pomorza Zachodniego nie ma już śladu. Co będzie kluczem do zwycięstwa w Stargardzie?
- Widać poprawę w grze Spójni, gdyż parę kolejek temu nie wiodło im się najlepiej. Jeśli chodzi o nasze założenia, to oczywiście nie będę ich mówił, aby nie ułatwiać zadania rywalowi. Stawka meczu jest bardzo duża.
Na koniec zmienię trochę temat. Śledzisz poczynania swojego byłego klubu z Ostrowa Wielkopolskiego?
- Oczywiście, że tak.
Myślisz, że BM Slam Stal może powalczyć jeszcze o play-offy?
- Myślę, że tak. Szkoda ostatniego meczu we Wrocławiu, który trochę pokrzyżował im plany i drogę do play-off. Czołowa ósemka trochę się oddaliła, ale jest jeszcze sporo grania, więc wydaje mi się, że uda im się zagrać w play-offach. Bardzo im tego życzę.
Rozmawiał Jakub Artych