WP SportoweFakty: Sobotni pojedynek z GKS-em Tychy miał dla was wielkie znaczenie. W przypadku porażki, stracilibyście szansę na 4 miejsce w lidze. Odetchnęliście z ulgą?
Paweł Bogdanowicz: Cieszymy się ze zwycięstwa, ale to innymi meczami skomplikowaliśmy sobie szanse na 4 miejsce. Teraz musimy zrobić wszystko, aby poprawić swoją sytuację ligową i zająć możliwie jak najwyższe miejsce.
[b]
W czwartej kwarcie goście świetnie rzucali z dystansu. Nie mieliście sposobu, aby temu zapobiec?[/b]
- Zespół z Tychów nie bez powodu jest w czołówce I ligi, więc nie byliśmy zaskoczeni, że mecz miał taki a nie inny obrót. Nasz zespół również był dobrze dysponowany z dystansu, więc można powiedzieć, że spotkały się dwa wyrównane zespoły.
Przy stanie 72:72, trafiłeś trzy rzuty osobiste, które w końcowym rozrachunku okazały się kluczowe. Rozumiem, iż nie miałeś problemów z presją?
- Nie myślałem o presji w tym momencie tylko, że te rzuty trzeba trafić. Takie sytuacje się zdarzają i będą się zdarzały.
Powoli dobiega końca runda zasadnicza. Jest to udany sezon dla Pogoni Prudnik?
- Myślę, że nawet bardzo udany, choć nie ustrzegliśmy się kilku błędów.
A indywidualnie jesteś zadowolony? Na Opolszczyznę trafiłeś z Zagłębia Sosnowiec, w którym byłeś czołowym graczem.
- Pierwsza cześć sezonu była w moim wykonaniu zdecydowanie lepsza. Potem był mały przestój, ale z meczu na mecz jest coraz lepiej i na fazę play-off powinienem wrócić do optymalnej formy. Drużyna z Sosnowca była inaczej zbudowana i grałem na innej pozycji, więc nie ma co porównywać.
[b]
W przeciągu kilku dni rozegracie dwa mecze, które okażą się kluczowe dla losów Pogoni w rundzie zasadniczej. Jesteście w stanie wygrać oba spotkania?[/b]
- Jesteśmy w stanie wygrać te mecze, ale łatwo nie będzie. Liga jest na tyle wyrównana, że zespoły z niższych miejsc do końca muszą walczyć o jak najlepsze miejsca.
Co ciekawe, pierwszy z tych meczów odbędzie się 19 marca o godzinie... 13:00. Wczesna pora będzie dla was jakimś kłopotem?
- Nie powinno być to jakąś wielką przeszkodą. Trzeba wychodzić na parkiet i robić swoje a trasa nie jest daleka, więc nogi będą świeże.
Rozmawiał Jakub Artych
[b]Zobacz wideo: Mówiono, że żyje pod mostem i chciał zabić żonę. Zobacz, co się dzieje z byłą gwiazdą Legii
[/b]