Większa determinacja po stronie Noteci

Większa determinacja po stronie gospodarzy oraz kontuzja Huberta Mazura w zespole Astorii pozwoliła Noteci zwyciężyć w małych derbach Pomorza i Kujaw.

Ten mecz nie mógł się gorzej rozpocząć dla bydgoszczan. Już półtorej minuty po swoim wejściu na placy gry z powodu kontuzji barku parkiet musiał opuścić lider bydgoskiej drużyny Hubert Mazur. Dla byłego koszykarza King Wilków Morskich Szczecin, to odnowienie się tego urazu, gdyż pod koniec pierwszej rundy również musiał z tego powodu opuścić kilka gier. - Uraz doświadczonego skrzydłowego źle wpłynął na nasz zespół, a ponadto od samego początku ten mecz nie układał się kompletnie po naszej myśli - mówił trener Astorii Konrad Kaźmierczyk.

Rzeczywiście, od pierwszych minut derbowego starcia to koszykarze Noteci niesieni głośnym dopingiem swoich kibiców toczyli równorzędny bój z bardziej renomowanym przeciwnikiem. Dzięki dobrej skuteczności z dystansu Dawida Adamczewskiego oraz grze pod koszem Łukasza Ratajczaka inowrocławianie przegrywali do przerwy tylko 30:33 i pozostawili po sobie znacznie lepsze wrażenie niż ich rywale zza miedzy.

W drugiej połowie na parkiecie już całkowicie dominował zespół prowadzony przez Łukasza Żytko, choć jeszcze kilka minut po rozpoczęciu gry wydawało się, że to przyjezdni powinni osiągnąć bardziej korzystniejszy rezultat. Potem jednak oglądaliśmy popis Noteci. Inowrocławianie ten fragment spotkania aż do połowy czwartej kwarty wygrali 23:0, co zadecydowało o ich zwycięstwie w całej potyczce. Gracze Noteci przede wszystkim wygrali walkę pod koszem (48 do 33), co okazało się kluczowe w całym pojedynku.

W końcówce bydgoszczanie próbowali odrobić jeszcze straty, ale mądrze i agresywnie grająca ekipa Noteci nie pozwoliła już rywalom na wiele. W zespole Asty na wyróżnienie zasługuje tylko Piotr Robak. - My zdobywaliśmy dzisiaj tylko punkty po szybkim ataku, a także mocno przegraliśmy walkę pod tablicami, a tak nie można wygrać całego meczu. Nie był to dobry występ w naszym wykonaniu - smucił się opiekun Astorii.

Działaczy Noteci może też cieszyć fakt, że po raz pierwszy od wielu ich fani szczelnie wypełnili halę na Rąbinie i mocno pomogli swoim ulubieńcom w odniesieniu cennego zwycięstwa, które może być decydujące w walce o awans do fazy play-off.

KSK Noteć Inowrocław - Astoria Bydgoszcz 77:64 (20:16, 10:17, 25:11, 22:20)

Noteć: Adamczewski 23 (10 zb), Ratajczak 16, Sroczyński 12, Michałek 9, Dusiło 8, Filipiak 6 (13 as), Wierzbicki 3, Kozłowski 0, Maciejewski 0.

Astoria: Robak 21, Laydych 13, Fatz 10, Grod 8, Szyttenholm 6, Barszczyk 4, Lewandowski 2, Kutta 0, Łucka 0, Mazur 0.

Komentarze (2)
avatar
ino1946
28.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie! A może winny jest Lewandowski? Ten kapitan Astorii? Bo w pierwszym meczu nie grał;-) 
avatar
Basketino
28.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanowny Panie autorze. Nie był Pan na meczu?
Mazur nie mógł doznać kontuzji półtorej minuty po pierwszym gwizdku, bo nie było go w pierwszej piątce. To widać nawet w statystykach. Ponadto, jeś
Czytaj całość