Igor Zajcew kontuzji palca nabawił się w samej końcówce spotkania z Treflem Sopot, które odbyło się 30 grudnia 2015 roku. Pierwsze diagnozy mówiły o złamanym kciuku. Taki obrót spraw spowodowałby, że Ukraińca nie oglądaliśmy przez dwa miesiące. Badania przeprowadzone w szpitalu w Gdańsku jednak tego nie potwierdziły.
Kontuzja wyłączyła ukraińskiego podkoszowego z gry na okres jednego miesiąca. Mimo wszystko radomianie w tym czasie zdołali wygrać kilka arcytrudnych pojedynków. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego pokonali m.in. na wyjeździe Polski Cukier Toruń, czy u siebie Anwil Włocławek.
Tak dobrze nie wiodło się im już w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Cztery porażki zamknęły Rosie drogę do awansu do kolejnej fazy. W środę gracze Kamińskiego na własnym parkiecie zmierzą się z Sodertalje Kings.
W tym meczu ma wystąpić Igor Zajcew. Niewiadomą pozostaje jednak liczba minut, którą spędzi na parkiecie podkoszowy. - Jest gotowy do gry - takie głosy dochodzą z obozu radomskiego klubu.
Ukrainiec w rozgrywkach Tauron Basket Ligi średnio notuje 11,7 punktu na mecz.